Dziennik budowy Pasco - Dom w Daliach 2
12.09.2005
Skończył się urlop
Długo nic nie pisałem, bo dom budowałem
Ostatnie dwa tygodnie urlopowałem się na budowie - najpierw przy pilnowaniu dekarzy, a potem przy różnych innych drobnych pracach. Muszę powiedzieć, że dach wyszedł całkiem ładnie, a i do pracy dekarzy też nie mam wielu zastrzeżeń (chociaż może kilka by się znalazło). Najbardziej jednak podobało mi się to, że za każdym razem kiedy powiedziałem żeby coś zrobić - było zrobione (może dlatego, że byłem na miejscu?). W każdym razie dach jest już przykryty, płot postawiony (została tylko brama do zrobienia - na razie jest prowizorka), zastawiona część okien (starymi oknami z domu moich rodziców), no i częściowo wylany podbeton. W sumie jak na tyle czasu to może niedużo jest zrobione, ale po co się spieszyć? I tak w tym roku nie będę już wiele robił, bo kasy brakuje - trzeba dozbierać (na szczęście moja druga połowa dostała pracę, więc będzie z czego ).
Wczoraj wieczorem w Poznaniu była niezła burza, więc mam nadzieję, że dach się dobrze umył po przycinaniu dachówek. Oglądanie siwego dachu to żadna przyjemność.
Zdjęć na razie jeszcze nie mam - może będą jutro.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia