Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    41
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    199

Dziennik Kodi'ego i nie tylko z Gdyni


kodi_gdynia

568 wyświetleń

Zaczął się kolejny – drugi już tydzień lipca. Pojechałem do pracy załatwiłem sobie kolejne 2 tygodnie urlopu – płatnego już tym razem /dobrze że szef mnie lubi – inaczej nie mógł bym być tak długo na urlopie/ i wziąłem się ostro do roboty. W południe przyjechali kolesie z kominkiem oraz mój teść z Torunia i ojciec. Ojciec specjalista od płyt KG wykonywał zabudowę pionów kanalizacyjnych itp. , teść gruntował i malował sufity. Ja oddałem się wdzięcznej pracy wstawiania parapetów a kominkowcy wzięli się do dzieła, aby już tego wieczora można było popalać.

Parapety zamówiliśmy z duromarmuru. Ładnie wykonane i przyzwoita cena. Za 9 parapetów /do wc i kuchni nie będzie/ zapłaciliśmy 530zł. Wzięliśmy standardowo 25cm szerokości i po czasie stwierdzam że ładnie komponują się z naszymi oknami.

 

Tak jak wspomniałem zamówiliśmy wkład Hajduk Volcano 1V. Jest faktycznie identyczny jak Spartherm. Jak dla mnie jest ok. Co prawda surowy, ale taka forma nam odpowiadała. Chodziło nam o pełną klasykę, bez żadnych bajerów itp. Człowiek od kominków bardzo sympatyczny i myślący gość, choć i jego lekko zakłopotało podłączenie kominka. Okazało się że ciutkę za nisko jest wlot do komina przez co podłączenie kominka z kominem nie jest takie proste. Firma która była odpowiedzialna za całość jak zwykle chciała zaoszczędzić, więc dali montażystom tylko kolano i rurę prostą a jak się okazało to potrzebne było kolano dość skomplikowane, skręcane w kilku miejscach. Z uwagi że miałem podpisaną umowę wcześniej nie obchodziło mnie co zrobią – miało być dobrze i tyle. Koleś pojechał do firmy przywiózł odpowiednią kształtkę i po kilku godzinach kominek nadawał się do odpalenia. Wcześniej założyli dystrybutor i podłączenia do rozprowadzenia powietrza na piętro. Całość wyglądała jak niezła meduza.

Następnie przyszedł upragniony moment pierwszej rozpałki. Stanęliśmy w salonie i patrzymy co koleś robi. Przyniósł parę drobnych drewienek i podpalił. Całość wyglądała imponująco. Wszystko było ok. Po czasie mogę powiedzieć, że kominek jest super. Nie mam najmniejszego problemu aby się paliło. Dopływem powietrza można regulować czas spalania. Nie ma też problemu z utrzymaniem żaru przez całą noc. Wrzuciłem 3 kawałki drewna ok. 17.00 i ok. 21.00 jeszcze dwa i rano jak wstałem piec był bardzo ciepły a żaru tyle że można było palić dalej. Gdyby nie to że to środek lata to na 100% był znowu dorzucił.

Początkowo oczywiście ze względu na finanse chciałem odpuścić sobie obudowę kominka. Żona natomiast mocno nalegała /jak się okazuje i dobrze/, aby brudne sprawy załatwić w pierwszej kolejności. Dogadałem się z gościem że za 800zł + moje materiały 300zł zrobi mi obudowę. Chcieliśmy prostą klasyczną i taka też nam stworzył. Wszystko ładnie ocieplił, potem obmurował wszystko gazobetonem a na koniec wyciął miejsce na kratki oraz przykleił KG. Tak żeśmy się rozochocili widokiem tego kominka że postanowiliśmy pójść za ciosem i zrobić jeszcze ramkę dookoła szyby z marmuru. Kamień nie jest zbyt tani i ta przyjemność kosztowała nas 300zł materiał + 200zł montaż. Teraz za to wygląda super. Tylko wymalować i jest przy czym posiedzieć.

 

Teraz coś o niespodziance dla Olafa.

Zawsze chcieliśmy mieć 2 psy i 2 koty. Jako że Olaf trochę posmutniał na nowym miejscu postanowiliśmy przygarnąć tym razem kotkę. Ciotka mieszkająca w leśniczówce, miała akurat dojście do małych kotków, tak więc od 10 lipca Olaf ma partnerkę, tylko szkoda dla niego oczywiście, że jest wykastrowany. Bardzo baliśmy się jak ją przyjmie, choć teraz mogę powiedzieć że dogadują się dość dobrze. Załatwiają się w 1 kuwetę, śpią razem, choć nie wtulone w siebie i co zauważyłem ostatnio jedzą z jednej miski. Początkowo jak Olaf jadł nie dopuszczał małej do siebie – widać że jakoś go zauroczyła. Mała jest przesympatyczna w przeciwieństwie do Olafa, chce być cały czas głaskana i ciągle chce się bawić. Olaf to dorosły kocur – poważny, zrównoważony – mała to kompletna dzikuska. Tak na marginesie małą nazwaliśmy Tequila. Teraz tylko pozostało nabyć na początek psa – ale odkładamy to na jesień. Zobaczymy jak koty poradzą sobie z pieskiem.?

 

W kolejnym odcinku na temat wyboru kotła, grzejników oraz kolorów w pokojach na górze.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...