Dziennik Kodi'ego i nie tylko z Gdyni
Tak coś mi się zdaje, że ten mój dziennik staje się coraz smętny. Kiedy coś się działo na budowie to nie miałem czasu pisać i potem musiałem to lepiej bądź gorzej nadrabiać, teraz kiedy nie dziej się prawie nic to mam tyle czasu do pisania – tylko o czym pisać.
Smutne to, ale temat Beaty staje się powoli tematem dyżurnym. Tak bym chciał napisać, że już po, że super i w ogóle a tu nic. Minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu i jak Beata była w szpitalu tak jest po dziś dzień. Miała USG, z małą jest ok. Niby waży 3600 więc już jest z niej kawał baby. Beata przerażona jak to urodzi, całe szczęście że jest poród rodzinny, więc pomogę jej w bólach. Lekarze chcieli już ją wypisywać do domu, ale stwierdziła, że daleko mieszka i boi się że nie zdąży na poród i tak oto tkwi już ponad miesiąc w szpitalu. Dzisiaj zaczyna się 40 tydzień, termin ma na 23 i już zapowiedziała lekarzowi, że nie ma zamiaru przenosić nawet o 1 dzień dłużej. Zobaczymy. Ja natomiast się łudzę, że jak poród nie nastąpił wtedy to może zgra się z pewnym miłym dla mnie wydarzeniem medialnym. Zobaczymy. Byłby to niezły zbieg okoliczności.
W sprawach domowych cos tam grzebię. Dostałem parę złotych od teścia – pooddawałem długi i wykańczam schody. W sumie nieźle to wygląda i mam nadzieję, że w tym roku będzie po wszystkim.
Ociepliłem także komin wentylacyjny 2cm warstwą styropianu. W najbliższy weekend musze tylko zatopić siatkę i tak pozostanie do wiosny. Przy okazji okazało się że czapka na kominie jest zbyt mała, więc będę musiał wylać ją ponownie na wiosnę. I tak to miałem zrobić, gdyż zapomniałem o kampinosie.
Ciągle walczę jeszcze ze swoim kominkiem. Tak jak pisałem wcześniej kominkarz zalecał zamontowanie rotowentu w celu swobodnego wydostawania się dymu a nie ścinania go przez wiatr u samej nasady komina. Jak radził tak zrobiłem. Kupiłem takie urządzenie, zamontowałem i wszystko fajnie, super się kręci, tylko coś mi się zdaje że jeszcze bardziej ciąg mi się powiększył. Zamykam dopływ powietrza a i tak się pali jak dla mnie za mocno. Z jednej strony cieszę się, bo nie pada do kominka, dym ładnie opuszcza komin, ale z drugiej strony na cholerę wydałem blisko 200zł. Po to aby mieć większe spalanie i zużycie drewna. Nie wiem co robić, szkoda mi to ściągać – myślę, aby wsadzić kawałek blachy z otworem np.fi150 pod rotowent, tak by zredukować wylot z fi200 na wspomniane fi150. Nie wiem czy dobrze rozumuję i czy coś to da i czy jest to poprawne, ale chyba spróbuję. W kominku zmieniłem już położenie szybra. Z pozycji środkowej szybra ustawiłem na maksymalne możliwe zamknięcie tak że jak zamknę drzwiczki to szyber zamyka się prawie całkowicie tzn. wokół okrągłego wylotu jest po 1,5cm wolnej przestrzeni na obwodzie, przez który może uchodzić dym. Powietrze zamknięte, więc ciągnie tzw. trzeciorzędne z szyby. Chyba i tak za mocno. Jeśli macie jakieś pomysły to czekam na nie w komentarzach.
Lada dzień biorę od wujka choineczki 4 letnie. Pamiętam jak mówiono, aby posadzić je szybciej, no ale niestety szybciej się na dało. Mam zamiar posadzić ok. 80-100sztuk po 80gr za sztukę. Choineczki są 4 letnie, więc jakieś już tam rozmiary prezentują.
Pogoda u nas już mało ciekawa. Dzisiaj odbyło się pierwsze skrobanie szyb. Nie mam garażu, wiata w przyszłym roku, więc ta zima będzie ciężka.
Cieszy mnie natomiast, że dom dobrze akumuluje ciepło. Na razie palę raz na 3 dni. Tzn. napalę, wygaśnie i znowu za kilka dni to samo. Temp. W domu utrzymuje się w granicach 19-20 stopni. Ciekawe jak długo uciągnę na samym kominku, choć z drugiej strony jak niektórzy mówią, że na zimę to potrzeba 20mp drewna to ja ze swoimi 13mp mogę popalić sobie, ale do stycznia a co potem?
Najbliższy okres minie zatem pod znakiem oczekiwania na potomka i mam nadzieję, że już niedługo będę mógł zakomunikować, że jestem szczęśliwym ojcem po raz wtóry.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia