Alter Ego zuzków
Ufff, kolejna pracowita sobota zakończona.
Tym razem hasłem przewodnim była studnia oraz podcinanie dęba.
Studnia obniżona, przykryta i przysypana. Wystaje tylko mała szara rureczka, bo sie teściu uparł, że musi być, bo gazy nie wyjdą i stęchlizna się zalęgnie. Nie bardzo mi się to podoba ale co tam, niech ma. Najwyżej się przytnie.
Od razu jeden z dwóch zdjętych kręgów betonowych posłużył za kompostownik. Weszły do niego wszystkie liście z rzeczonego dębu, a trochę ich było.
Teraz czekamy aż pracowite bakterki i inne robaczki zrobią swoje, a potem to już tylko chodować piękne warzywka dla małej Majki w naszej użyźnionej piaskownicy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia