Uwaga - filolodzy budują dom !!!
Troszkie nadrobię, bo się pozmieniało od ostatniego wpisu, a mianowicie:
1. mamy pozwolenie
2. mamy garaż (od Halszki ), tunned by orkan Emma
3. mamy kierbuda - drogi troszkę, ale przez dwa tygodnie współpracy już miał okazję pokazać za co bierze pieniądze
4. mamy wykonawcę - jedyny problem to załatwienie noclegu, ale jakoś się z tym uporałem po w miarę niskich kosztach
5. mamy prąd (na razie ZK i szafka, ale dzisiaj miał być odbiór przyłącza budowlanego, więc to kwestia dni, żeby pod naszą strzechą z blachy trapezowej pojawiła się ELEKTRYCZNOŚĆ).
Bez zmian pozostała sprawa dojazdu - tutaj kicha zupełna - gmina ani myśli ruszyć palcem, bo "nie ma pieniędzy", właściciel niewywłaszczonego pasa - pan W. - twierdzi, że nie ma żadnej drogi na jego działce. Podobno widział plan i tam nic takiego nie ma, a poza tym gmina nie ma nic do tego jaki jest plan, bo on ma aktualny z internetu fiuuuuuuuuuu jakiś lepszy filozof nam się trafił.
Zrobiliśmy z sąsiadami naradę wojenną i z 11 "zainteresowanych" działek (jedna należy do gminy) 7 osób podpisało się pod pismem wzywającym wójta do natychmiastowego działania. Dla ułatwienia wskazaliśmy ustawę, na mocy której można bez specjalnych ceregieli wytyczyć drogę i wkroczyć na rzepak pana W. (nie piszą nazwiska bo to taki lokalny Carrington )
Jutro pojawia się koparka, albo ładowarka i będzie odhumuszała. Po południu Mr. Geodeta, a w poniedziałek wykonawcy. Właśnie się dowiedziałem, że mogę jutro podpisywać umowę w energetyce i w piątek stanie się światłość.
Wykonawca mówi, że przed świętami zalewa ławę, a po krótkiej przerwie jedzie dalej z koksem.
Jutro wkleję fotki po zdjęciu humusu.
Pozdrav
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia