Uwaga - filolodzy budują dom !!!
Ufff, poddasze ocieplone między krokwiami. Oprócz kilku dni wysiłku kosztowało to trochę wytrzymałości oczu, bo przy założonej masce okulary parują w sekundę.
UWAGA: ten post był pisany przez 4 dni, więc występuje zakrzywienie czasprzestrzeni w treści
Wtorek (rano):
Po ociepleniu zabraliśmy się z teściem za zabudowę poddasza. Niestety nie doceniłem złożoności problemu, a brak doświadczonego konsultanta sprawił, że udało nam się zrobić jedynie grzybki na jednym skosie i wyznaczyć poziom sufitu w jednym pokoju.
Dalej powiedzieliśmy PAS. Rozmawiałem z naszym wykończeniowcem-kafelkarzem i uzgodniliśmy, że jeśli teść, albo ja będziemy razem z nim to robić to nie będzie problemu. Samemu nie chciał się mordować, bo robota idzie powoli.
Miał wejść wczoraj, ale zadzwonił, że potrzebuje jednego dnia, żeby dojść do siebie, bo w sobotę wrócił z nrd. W związku z tym, że mam włączony tryb "Termin mi wisi" to się tym nie przejąłem - jedynie teść był już spakowany, żeby jechać na budowę (ma 60-70 km) i musiałem odwołać.
Wtorek (popołudniu):
Jakoś naszemu kafelkarzowi te regipsy nie idą ... ma trudności z wyznaczeniem skosów, z wykminieniem jak obrobić okna... Wspomniał wprawdzie lojalnie, że nie robił skosów nigdy, tylko stawiał ścianki z G-K, a że jest naprawdę sumienny, to miałem nadzieję, że da sobie radę.
Nietety wątpliwości miałem tak wielki, że we wtorkowy wieczór zadzwoniłem do sąsiada, u którego regipsów było ze 600 m2 i miał majstra, z którego był zadowolniony.
Krótki telefon - pan Leszek jest akurat wolny i za wykonanie całości pod malowanie z gruntowaniem chce 30 PLN/m2 - bez dodatków na obróbkę okien itd.
Klina miałem tylko jednego - nasz znajomy kafelkarz zostaje do przyszłego tygodnia z ręką w nocniku, ale jestem na siebie zły (jak bardzo wiem tylko ja, kol. Małżonka i teść, którzy słyszeli całą samoocenę bez cenzury).
Środa:
Rano w końcu zadzwoniłem do kafelkarza i odbyłem z nim mało zręczną rozmowę. Przyjął to chyba trochę z urazą, że mu nie wierzą, że zrobi dobrze, ale powiedział, że na pewno regipsiarz zrobi to lepiej od niego.
Ze względu na fatalną koordynację dostaw musiałem go prosić o chwilę odpoczynku i wejdzie na powrót w przyszły poniedziałek - ja zaczynam urlop budowlany, więc będę ciągle na miejscu.
Umówiłem regipsiarza z panią Beatą (dekorator), żeby przekazała mu projekt zabudowy łazienki, żeby wiedział jak robić przedściankę i zabudowę pod prysznicem.
W czwartek mają zaczynać.
Czwartek:
Próbuję się trochę odprężyć i uciekłem na Rajd Polski - dzisiaj po raz pierwszy od kilku lat usłyszałem ryk WRC i zobaczyłem mistrzów w akcji na szutrze.
Ale to jest super impreza, echhhh...
Pozdrav
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia