Jaśmin inve-story
3 kwietnia mój mąż pojechał zawieźć naszej pani projektant warunki zabudowy i jeszcze jakieś papierki. Pogadał z nią na temat spraw finansowych i prowadzeniu w przyszłości naszej budowy. Pani inżynier podała mu cenę z swoja usługę 3 tys. zł. W pierwszej chwili myślałam ze mój mąż raczy sobie ze mnie żartować (a robi to dość często), ale potem wyczułam ze jednak mówi serio. Wiedziałam ze wszystko co związane jest z budownictwem podrożało ,ale nie wiedziałam, ze nadzór nad budowa; czytaj pobyt na niej dosłownie 3 razy w najbardziej newralgicznych momentach kosztuje aż tyle kasy. Popytałam wśród znajomych na forum regionalnym oraz na forum z cenami ogólnopolskimi i jak się okazało nasza pani ma ceny wyższe od warszawskich. Hmm ,zniesmaczyło mnie to ciut. Postanowiliśmy się targować a jeśli się nie zgodzi to będziemy musieli się rozstać.
Udało nam sie wynegocjować cene do 1800zł za całą usługę. Połowa płatna na poczatku budowy , druga czesc płatna po zakonczeniu prac.
Jestesmy lekko załamani brakiem materiałów budowlanych. Jestesmy zapisani na bloczki BK na czerwiec i niestety nie ma szans zeby były na czas . Ekipa murarzy umówiona a materiałów nie ma. Zaczelismy sie interesowac sprowadzeniem materiałów ze Słowacji. Niestety w poblizu granicy składy budowlane sa wyczyszczone na amen. Narazie mnie sytuacja lekko podłamuje , szukamy jakiegos wyjscia awaryjnego.
18 czerwca dostaliśmy oficjalne pozwolenie na budowę
To był bardzo szczesliwy dzień!!!
13 czerwca o 7:30 ma przyjechał pan koparkowy ,aby usunąć humus i wykopać fundamenty.To była środa . A ponoć to szczęście jak budowę sie zaczyna w środę
Pan ściągnął humus ,następnie panowie geodeci wytyczyli budynek. Potem pan koparkowy zaczął kopać fundament na 120 cm. On kopał a ja robiłam zdjęcia. Nagle zebrały się czarne chmury lunęło deszczem i po robocie. Pan się wystraszył ,ze nie wyjedzie z działki bo zrobiło się dość ślisko.
Umówiliśmy się następnego dnia na dokończenie dzieła. Wykopał resztę fundamentu ,jego szef przywiózł betonowy gruz- rozliczyliśmy się i znowu zaczęło lać. Mam wrażenie ze nieźle popłyniemy na tym fundamencie .
Póki co to wszystko fantastycznie się zapada. Płakać mi się chce, Janusz z kolei klnie jak szewc ,bo wszystkie plany biorą nam w łeb. Cholera czemu biednemu zawsze wiatr w oczy wieje?// Z prognoz wynika ze ma jeszcze lać przez kilka dni. Cała robota na nic, można się załamać
http://lh6.ggpht.com/_geFgZv-Bi8s/SwAgrVBA5ZI/AAAAAAAAAQc/NFt07aNYDRQ/s512/18%20czerwca%20002a.jpg
16/17 czerwca mój mąż był na wyjezdzie służbowym-dzwonił co chwila i pytał jak pogoda, czy nas podtopiło ,czy przybywa wody w fundamentach?
Akurat pogoda nas nie rozpieszczała, wody w fundamentach było po kolana, ściany fundamentu podmyte ,ziemia sie zapadła a prognozy nie były optymistyczne
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia