Jaśmin inve-story
22 grudnia 2007-w godzinach południowych pojechaliśmy na działkę z myślą ze musimy coś wykombinować, aby zacząć sezon grzewczy :) .
Mój mąż wpadł na pomysł aby rurkę z gazu podgrzać farelką. Niestety na niewiele sie to zdało-należało by ogrzać cała rurę aby rozpuścić rzekomy lód.
Całe szczęście ze mamy dość czujnego sąsiada z przeciwka i widział ze się tam w trojkę miotamy wkoło gazomierza. Przyszedł do nas i zaproponował pomoc.
Niejako ze w swojej młodości był instalatorem, temat nie był mu całkiem obcy.
Odkopali spory kawał rury gazowej, odkręcili śrubunki i kompresorem zaczęli wtłaczać i sprężone powietrze. Po kilku minutach z rury wyskoczył lodowy korek jak korek z szampana. Cała akcja rozgrywała sie w dość zimowej aurze-temperatura była poniżej zera przez cały dzień. Zabieg powtórzyli jeszcze raz i przystąpili do ponownego zamontowania rur gazowych. UDAłO SIę -gaz pojawił sie w domu w piecu-radości naszej nie było końca.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia