Jak bluszcz pnie się do góry -czyli spełnienie marzeń
Wszystko ,wskazywało na to ,że sprawy potoczą się po naszej myśli,tylko trzeba czekać.Zmiany w planie zagospodarowania zamierzano wprowadzić w styczniu2006.Był koniec września,a przed nami jeszczu dużżżżżo załatwiania!Na początek działkę trzeba było podzielić ,w związku z tym ,że to my mieliśmy ponieść koszta związane z podziałem a mieliśmy już wcześniej nauczkę,że nie spisaliśmy umowy u notariusza teraz czekało nas podpisanie umowy z włascicielką działki.Pierwsze ale nie ostatnie Pierwsza umowa no i pierwsze koszta, notariuszowi za umowe przedwstępną kupna działki zapłaciliśmy 270zł.
Na działkę przyjechał geodeta, pomierzył, popatrzył i powiedział prosze czekać to trochę potrwa no i czekaliśmy. Do stycznia 2006r.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia