Jak bluszcz pnie się do góry -czyli spełnienie marzeń
Gdy mieliśmy już akt notarialny w rękach, mogliśmy zacząć załatwiać dokumenty potrzebne do pozwolenia na budowę.
W skrócie: było dużo jeżdżenia, telefonowania, ponaglania... Zresztą, kto przez to przechodził to sam dobrze wie jak to jest w urzędach
Najwięcej roboty było przy załatwianiu zapewnienia dostawy wody i odbioru ścieków. A z tego względu, że w miejscowości, w której mamy budować dom aktualnie jest doprowadzana woda i kanalizacja. Inwestycją tą zajmuje się gmina. Zaświadczenie takie powinnien nam wydać ZBGKiM Olszyna. I tu zaczęły się schody, ponieważ ZBGKiM nie jest jeszcze właścicielem sieci kanalizacji, a stanie się nim dopiero po ukończeniu inwestycji. Gmina nie chciała wydać takiego zaświadczenia, dlatego, że mają oddać sieć ZBGKiM. Na szczęście po dwóch tygodniach jeżdżenia tam i z powrotem udało nam się dojść do porozumienia i ZBGKiM wydał nam takie oświadczenie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia