"Dom za rogiem" - Marta, Radek, Kuba i Pawełek
A teraz trochę wspomnień:
działki zaczęliśmy szukać w okolicach Gdańska już w lutym 2007 roku. Wtedy jeszcze była nas trójka: ja z Radkiem i Kubuś, ale Pawełek też w jakimś sensie aktywnie uczestniczył w tych poszukiwaniach - siedział sobie spokojnie w brzuchu i bez protestów znosił jeżdżenie po nie najlepszych czasami wiejskich drogach .
Działkę ostatecznie znaleźliśmy pod koniec lutego /na początku marca (dokładnie nie pamiętam). Skusiliśmy się na nią z wielu względów:
- po pierwsze - leży w przepięknej okolicy, niedaleko mamy las, jakiś kilometr leży jezioro Łapińskie, oraz jar Reknicy.
- jest duża: bez mała 1800m (a zawsze chcieliśmy mieć większą działkę niż typowe 900m)
- atrakcyjna cena - tu trochę zaryzykowaliśmy - ponieważ kupiliśmy działkę rolną z obietnicą, że bez problemu dostaniemy warunki zagospodarowania (z reguły nie wierzymy w takie zapewnienia - ale tym razem ten hazard sie udał - na nasze szczęście!!!)
Akt notarialny podpisywaliśmy w kwietniu już w czwórkę - tak, że wówczas miesięczny Pawełek ma też swój udział w tym ważnym dla rodziny wydarzeniu . Podpisanie aktu notarialnego miało miejsce w dwóch odsłonach - ponieważ działka była to działka rolna - musiało zostać wysłane powiadomienie od notariusza do agencji rynku rolnego o prawie pierwokupu.
Potem mieliśmy przygodę ze złym wpisem w księgach wieczystych! No i coś się tak przeciągnęło - że dopiero we wrześniu podpisaliśmy ostateczny dokument u notariusza.
Teraz jesteśmy właścicielami pełną gębą!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia