"Dom za rogiem" - Marta, Radek, Kuba i Pawełek
Z ostatnich wieści z banku...
dzwonił do nas doradca kredytowy, który pilotuje sprawę naszego kredyty hipotecznego i okazuje sie, że bank a właściwie inżynier współpracujący z bankiem ma zastrzeżenia co do metrażu powierzchni użytkowej .....
otóż okazuje sie, że to, że w projekcie stoi jak byk - 120 m to , nie, nie, nie....
nie tak łatwo. Pan inżynier wykoncypował sobie, że należy do powierzchni użytkowej dołożyć.... garaż... i robi się już ok. 160 metrów..
a co za tym idzie... musimy albo:
1. wziąć większy kredyt.
2. zadeklarować nieruchomość, która posiadamy jak wkład własny (środki pieniężne po jej sprzedaży) - ale wówczas dopóki pieniądze z tej sprzedaży nie wpłyną to nie zobaczymy ostatniej transzy kredytu.....
a poza tym...
moje starsze dziecko miało ospę w postaci dwóch krostek na brzuchu, a młodsze dziecię jest obsypane caluteńkie i aż żal jak się na niego patrzy ;-(
w najbliższą sobotę mąż z teściem będą stawiali szopkę na działce (oczywiście jeśli tylko pogoda dopisze, bo na razie zima za oknem....)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia