"Dom za rogiem" - Marta, Radek, Kuba i Pawełek
Wiem, że zabrzmię jak Kłapouszek ze Stumilowego Lasu:
"dobrze, że choć 6 drzwi było dobrych".....
4 trzeba było zwrócić.... i znowu czekać.... i może, ale to tylko taka ewentualność, że tym razem przywiozą nieuszkodzone.....
Na szczęście te co można są już osadzane przez Radka i teścia. W pokoju Pawełka leżą już panele (takie same jak u Kuby), a jutro przyjedzie pan ułozyć panele w sypialni (dla nas to dobrze - coś znowu do przodu - a chłopak sobie zarobi - a połozyć potrafi - bo to on układał u Pawła).
Dziś pomalowałam sufit w górnym hallu i miałam niezłego stracha skacząc po drabinie na schodach- nad schodami nie byłam w stanie sięgnąć wałkiem nawet z wysięgnika. Poszpachlowałam też korytarz - po lekkim prztarciu papierem będzie gotowy do gruntowania i malowania - "białą czekoladą".
Na dole pan malarz też się nie leni - poszpachlował kuchnię, salon i jadalnie i pomalowął sufity. Jutro reszta dołu i będzie można jechac na kolorek.
Może w takim razie uda mi się po 18 kupić kuchnię...
Mam już też wybraną płytę i piekarnik - ciągle myślę nad lodówką....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia