Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    157
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    490

NiecoDziennik Zuzzy


Zuzza

648 wyświetleń

Moja historia rozpoczyna się gdzieś w 2000 roku...

 

 

 


Pojechalismy kiedyś na niedzielny wyjazd do lasu ...

 


Ja , mąż i nasza 5-cio letnia córka.

 

 


Mieszkaliśy wtedy w podwarszawskich Ząbkach, w pierwszym, własnym, świeżo kupionym małym mieszkanku. Mieszkając na nowym osiedlu byliśmy spragnieni przestrzeni, zieleni, spokoju. Stąd co weekend wsiadaliśmy w samochód i jechaliśmy w nieznane. Niezmiernie przyciągały nas jednak rejony Lasów Chojnowskich, gdzieś za Zalesiem Górnym.

 

 


Tego dnia pojechaliśmy trochę dalej na południe i trafiliśmy do wsi Czachówek Południowy. Tam zobaczyliśmy przypadkiem tablicę z napisem "Sprzedam działki". Okolica była tak piekna, że oczywiście wysiedliśmy i poszliśmy poogladać…

 

 


Wyobraźcie sobie: działki zaczynały się przy drodze i ciągnęły w głąb. Na końcu był wał, porosnięty drzewami i krzewami, za którym płyneła rzeczka, z jednej strony działek był las sosnowy, a z drugiej łąka porośnięta samosiejkami. Za rzeczką ciągnęły się lasy, niedaleko był mały mostek, po którym można było przejść na druga stronę. Było lato, świeciło słońce i właśnie wtedy mnie trafiło . Pomyślałam sobie, że tam chciałabym zbudować dom…

 

 


To była ta pierwsza myśl, ten pomysł, który nigdy wczesniej nie przyszedł mi do głowy…

 


Niestety warunki były mało sprzyjające: brak pieniędzy i perspektyw na nie, brak czasu, brak jakiejkolwiek wiedzy o budowaniu…

 

 


Upatrzyliśmy sobie jedną z działek - położoną najdalej od drogi. Skontaktowalismy się z właścicielami, zdobylismy pierwszą mapkę. Kupiłam pierwszego Muratora… To nic że "Nasza działka" była połozona 150 metrów od drogi (bez nawet śladu dojazdu - pole), 150 metrów od mediów, to nic, że las był od strony południowej i nawet w kwietniu na "Naszej działce" były sterty śniegu, to nic, że za malutkim wałem płynęła rzeczka (ścieków pewnie), która mogła wylewać (?), a na pewno była siedliskiem komarów. No może najgorsze były strety śmieci odkryte zaraz po drugiej stronie rzeczki - i to nie małe górki, tylko całe wielkie wysypiska….

 

 


W każdym razie przyjeżdżaliśmy uparcie na "Naszą Działkę" przez dość długi czas, przy okazji poznając bliższe i dalsze okolice. Czachówek Południowy jest położony około 30 km od Warszawy - jego główny atut to stacja pociągu, do której z "Naszej Działki" było 5 min. na piechotę. Jeżdżąc tam na okragło zaczęliśmy się zastanawiać czy pociąg jest naprawdę najważniejszy?? I tak zaczęliśmy zwracać uwagę na wsie położone ciut bliżej.

 

 


CDN...

 

 

 


Pozdrowienia !

 

 


Zuzza

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...