NiecoDziennik Zuzzy
Nastała wiosna roku 2004.
Nasze humory coraz gorsze
Co gorsza nasza sytuacja zmieniła się diametralnie. Okazało się że ceny mieszkań w Warszawie wzrosły tak bardzo, że za nasze mieszkanie jesteśmy w stanie wybudować dom. Na działkę weźmiemy kredyt. Możemy się budować !
Ale co z tą działką????
Zaczęlismy się zastanawiać nad różnymi opcjami. I tu moje WAŻNE PRZEMYŚLENIA:
Szukaliśmy działki położonej około 30 km od Warszawy.
Nie da się mieszkać tak daleko bez dwóch samochodów.
30 km w dwie strony to 60km razy dwa samochody to 120km.
Miesięcznie mamy 20 dni roboczych.
Przejeżdżamy przez te 20 dni łącznie 2400km.
Załóżmy, że samochód średnio pali 8 l/100km, a benzyna kosztuje 3 zł za litr.
Zuzywamy 192 litry benzyny co kosztuje nas 576 zł.
576zł miesięcznie… Spalamy, wyrzucamy w błoto, marnując przy tym 3 godziny dziennie na dojazdy…
Popatrzmy dalej: Dojeżdżamy tak przez 15lat (a czemu nie ) - ile straciliśmy?? 100tys zł.
I tu następna myśl. A jakby tak wziąć kredyt, którego rata wyniesie 500zł miesięcznie?
Na działkę która jest warta 100 tys? Spłacamy kredyt 15 lat.
I jaka jest róznica? Po 15 latach mamy prawie spłacony kredyt. Zaszczędzamy niesamowite ilości czasu.
Pomyslmy jaka jest wartość domu?
Działka 30tys. 30 km od Warszawy - dom warty 300tys. - za ile go sprzedamy? Za 350 tys? Będzie problem...
Działka za 120 tys. w granicach Warszawy - dom warty 300tys. - za ile go sprzedamy? 600-800 tys? Chętnych będzie wielu….
I tak zostało postanowione - szukamy droższej i bliższej działki….
Po prostu NIE STAĆ NAS NA TANIĄ DZIAŁKĘ……………..
Czy zgadzacie się ze mną?????????
CDN...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia