NiecoDziennik Zuzzy
Baśniowy Śnie - Witam na Forum
Bardzo mi milo, że zaciekawił Cię mój dziennik
Życzę powodzenia w realizacji Twoich Snów Odzywaj się czasem...
A co u mnie????
Nic.... Nic nie robimy - takie jakby wakacje. Ekipy pojechały. Nic się nie dzieje.
No może cosik. W sobotę przyjechał elektryk z pomocnikiem i zabrali się za przyłącze elektryczne. Wzięli łopatę, wiertarkę, wywiercili w domu dziurę Zamontowali rozdzielnicę.
Niestety lekko polegli na kopaniu. Okazało się że te 10 metrów, którymi miał iść kabel od skrzynki w ogrodzeniu, to czysta glina przemieszana z gruzem. Zaschnięta na kamień. Łopatą można by sobie dłubać do śmierci... Pomocnik był młodziutki - wymiękł szybko. Elektryk zaczął mu pomagać. Przez pół dnia wykopali parę metrów. Klęli jak szewcy. W końcu dołączył do nich mój małżonek. Kuli tą bryłę łomami, szpikulcami, wydrapywali gruzy. Męka prawdziwa. Zajęło im to caaaały dzień...
Całe szczęście że nie było przy tym naszych majstrów, którzy za tydzień mają przyjechać zrobić ogrodzenie.... A ogrodzenia jest 50 metrów.... Chyba będą potrzebne siły nadprzyrodzone...
Okien jak się domyślacie jeszcze nie zamówiliśmy - w ogóle jest to u nas temat tabu... Wczoraj nawet zadzwonili Panowie z Gorana spytać co u nas słychać....
Zadzwoniliśmy za to do studniarza - niech nam juz robi tę studnię. Może się uda w tym tygodniu. Oświeciło mnie też ze musimy kupic "zestaw hydroforowy" Nie wiedziałam tylko ze to draństwo jest takie drogie... Musimy tez kupic własną taczkę - mamy do uporządkowania góry ziemi - przeznaczam na to cały długi weekend.
Przyznam szczerze, że cały czas oglądam oferty szkółek z roślinami - tak mi chodzi po głowie, żeby wczesną jesienią juz coś posadzić.... Marzy mi się własne drzewko...
I co dalej? Elektryka - niby plany przygotowane. Ale i tak codziennie coś zmieniamy.
Hydraulika - majstrowie przyjadą w sobotę.
Tynkarz - wejdzie jak będzie elektryka skończona. Ale zaczniemy elektrykę robic jak elektryk skończy podłączanie - jeszcze jakieś papiery potrzebne.
Tylko co z cholernymi oknami??? Nie lubię takich decyzji. Jesli coś kosztuje tyle co nowy samochód to jest to juz dla mnie DUUUUUUŻY problem. A zima tuż tuż. Niech ktos zdejmie to z mojej biednej głowy....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia