Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    157
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    491

NiecoDziennik Zuzzy


Zuzza

647 wyświetleń

Dzień minął i mam jakby trochę lepszy humor...

 

 


Wczoraj majster wziął się do roboty i zrobił próg w prysznicu i folią w płynie wyłozył po raz drugi całą kabinę. Jeszcze raz z Andrzejem obgadali całą koncepcję łazienki, czyli jak kłasć płytki, gdzie ciąć, gdzie dekory, gdzie wnęka itp.

 

 


Panowie od kominka przyjechali na chwilę i pozaciągali ścianki gipsem. Niestety portalu nie skończyli bo kilka części musi być dociętych w warsztacie i zamontują wszystko dopiero dziś.

 

 


Gładzie nadal się robią.

 

 


Andrzej urwał się wyjątkowo z budowy wczesnym popołudniem (w końcu to jego urodziny...). Po krótkim świętowaniu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy na poszukiwanie płytek

 

 


A z płytkami to jest tak... W hallu, wiatrołapie i kuchni chcemy jednakową podłogę. Najlepiej gdyby jeszcze taka sama była na schodach zewnętrznych i balkonach... Dawno temu wybraliśmy śliczne płytki koloru ceglastego. Przez długie miesiące byliśmy na nie zdecydowani na 100%. Potem odkryliśmy trawertyn. Ten, który mamy w łazience. W dobrej cenie, ślicznie wygląda... No i wpadliśmy na pomysł, żeby te same płytki połozyć we wszystkich pozostałych miejscach... No i w końcu byliśmy na to zdecydowani... Ale cały czas mieliśmy dylematy... Bo ten kamień jest naturalny z dziurami. Trzeba je będzie wypełnić fugą. Może to różnie wygladać. Będzie się brudzić. Te płytki bardzo się rysują. A poza tym może będzie za nudno???? Fuga ma być jasna - nigdy tego nie doczyścimy... Tak się zastanawiamy nad tym...

 


Wczoraj pojechaliśmy obejrzeć jeszscze raz nasze wybrane uprzednio płytki i poszukać może nowych inspiracji. Podłoga powinna zacząć się kłaść w poniedziałek ... Ha ha ha ha Pojechaliśmy do jednego sklepu, drugiego, trzeciego, wszędzie DNO... Pojechaliśmy do sklepu z naszymi ceglastymi płytkami i akurat lezało tam kilka otwartych opakowań- powyjmowaliśmy te płytki i poukładaliśy na podłodze. Okazało się, że we wszystkich pudełkach płytki mają tylko dwa różne wzory. Bo one mają taką nierówną fakturę. Ale na displayu było tych wzorów więcej i wygladało to ładnie, ale w rzeczywistości w kartonach te wzory były inne. Miały na dodatek takie jaśniejsze przebarwienia i powtarzające się identyczne przebarwienia na każdej płytce wygladały koszmarnie... Gdy się to poukładało obok siebie wyglądało to bardzo sztucznie i tandetnie...... Szybka decyzja - tych płytek nie kupimy...

 


Odwiedziliśmy jeszcze kolene sklepy szukając: ładnych gresów lub płytek kamiennych. Gres nawet żaden nas nie zainteresował. A kamienne płytki to : albo granitowo-cmentarne, albo marmurowo-świecące, albo trawertyny żywicowane z połyskiem. A my nie lubimy świecących podłóg...

 


W końcu o 21 postanowiliśy odwiedzić ostatni sklep - ten w którym kupiliśmy płytki kuchenne. Oni specjalizują się w kamieniu. Oczywiście wszystkie duże kamienne płytki kosztowały w granicach 400-600zł za metr Czyli popatrzyliśmy sobie ale nic nie było dla nas Ale poszwędaliśmy się tam bardzo długo, oglądając rózne zestawienia i zastanawiając się czy nie ułozyć jednak naszych trawertynowych - można by dodać jakieś dekory, a tych tam było mnóstwo.

 


W końcu przypadkiem popatrzeliśmy na ichnią wystawkę gresów

 


i zobaczyliśmy dziwne płytki, które bardzo nam się spodobały. Kolor trawertynowy, poobtłukiwane na brzegach, wzór idealnie naturalny, idealnie matowe, wyglądają na nierówne, ale to sprawia wzór, a są gładkie. Cena w naszych mozliwościach. Rózne kształty, ale nam spodobały się 50x50. Klasa ścieralności 6 czyli nic ich nie ruszy, sprzedawca polecał..... No i teraz się zastanawiamy

 


Wstałam nawet dziś rano przygotowałam sobie na komputerze plan parteru, wydrukowałam, i wyrysowałam rozłozenie tych dużych płytek. Oczywiście jak skończyłam zorientowałam się, że płytka miała mieć 1,18cm na kartce, a nie 1,8cm - to nic to tylko godzina zmarnowana

 

 


W czasie tych jazd po sklepach Andrzej zaczął mieć dylematy blatowo-kuchenne. Bo wstępnie zdecydowaliśy sie na blat drewnopodobny z drewnianymi jedynie listwami brzegowymi. Ale przypadkiem pojechaliśy do Fabryki Wnętrz (aby porównać próbki kolorów, które przygotował nam stolarz) no tamtejsze drewniane blaty robią naprawdę wrażenie... No i po długich namysłach chyba zadzwonię dziś do stolarza, żeby przeliczył nam te blaty drewniane..... Jak szaleć to szaleć.....

 

 


OK nie będę Was już dłużej zanudzać, wracam do mojej listy zadań na dzis

 

 


Pozdrowienia !!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...