NiecoDziennik Zuzzy
Środa to był dzień
O 7.00 pojawił się koparkowy. Najpierw wykopał dół 3x5 metrów na szambo. Potem pojechał na tył i wyrównał nasze góry i przy okazji skosił chwasty, które miały już półtora metra wysokości. Nastepnie wykopał rów 5 metrowy do drenażu. A potem rów 17 metrowy do GWC. Następnie kolejny rów 5 metrowy od frontu i zrobiła się już 10.00. Panowie szambiarze przyjechali punktualnie aż z Radomia. Kazali koparkowemu trochę poprawić dół, wrzucili nasze dwa zbiorniki, zakleili pokrywy, przykleili kominki i pojechali. Koparkowy zasypał szambo, i posprzątał nam trochę gruz z frontu.
Jakie rezultaty? Straszne błoto wszędzie. Krajobraz księzycowy. Kominki szamba wystają pół metra od obecnego poziomu ziemi. Szambo trzeba podłączyć i połączyć dodatkowo oba zbiorniki. Aby to zrobić trzeba wejść do środka... Brrrrr
Parkiet ma pierwszą warstwę oleju. Olej nie wysycha, cały czas jakieś kałuże... Nie wierzę już w tą podłogę...
Przez podłogę dziśzadzwoniłam do stolarza, żeby jednak się jutro nie pojawiał... Jutro pewnie będą dalej olejować i będzie śmierdzieć... Stolarz przyjedzie we wtorek z dołami szafek i w czwartek z resztą. I tak nie będziemy gotowi...
Kuchnia nie jest pomalowana, podłoga nie jest zafugowana, nie ma gniazdek elektrycznych...
Nasz glazurnik miał wrócić w środę... Czwartek się skończył a jego ani śladu. Ręce opadają...
Dziś szukam baterii kuchennych. Pdobają mi się Retro Tres w kolorze starego mosiądzu. Powinniśmy kupić baterie przed przyjazdem stolarza. A przy okazji kupić baterie do małej łazienki. Truuuuudne decyzje.
Skoro mamy już porządek niby na działce to zaczęłam robić rozeznanie ogrodzeniowe. Jużnic wielkiego nie musi do nas wjeżdżac, możemy robić docelowe ogrodzenie.... Chyba jutro pojedziemy na oglądanie..
Jutro będziemy malować kuchnię i montować rury do drenażu i GWC.... Będzie wesoło.. Jak zwykle
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia