Bluszczyk Asi i Mariusza
W sobotę upiekliśmy 4 ogromne kurczaki dla naszej brygady, które osobiście dzień wcześniej przyprawił mój mężuś Mariuszek. Nie uwierzycie. Została tylko jedna połówka. Zjedli prawie wszystko. Osobiście cieszy mnie to bardzo, ponieważ świadczy to tylko o tym, jak musiały być pyszne. Prawda jest taka, że nie zbiedniejemy z mężem, jak raz na jakiś czas zrobimy im coś na obiad. Uważamy, że tak właśnie powinniśmy postąpić.
Dziś jest niedziela i zgadnijcie co robią nasi Olsztynianie? Piją piwko? Nie!!!Zasuwają od samego rana, bo jak mówią - szkoda czasu. Oczyiwiście beton schnie, a Panowie stawiają fundamenty pod dwie komórki z tyłu obecnego domu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia