Faworyt - Magdy i Tomka
Shambooo!
Dziura wykopana, kręgi opuszczone, wypoziomowane i połączone - czyli oficjalnie i bez szczególnego obrzydzenia można używać wszelkich wpustów kanalizacyjnych w domu! Rynny też już połączone i odprowadzone do rowu melioracyjnego. Może dziś da się jeszcze odwodnić nasze przydomowe bagno... W tamtym roku wyrosła na nim taka trzcina, że mieliśmy poważne obawy, czy aby nie wyjdą z niej żołnierze Wietkongu i zakatrupią nas po cichu bambusowymi pałkami... W każdym razie w tym celu (znaczy się w celu odwodnienia, a nie zakatrupienia) dziś przed siódmą rano, kiedy ludzie spokojnie szli do kościoła, ja spokojnie toczyłem przez wieś ogromy, dwumetrowy kłąb żółtej, karbowanej rury odwodnieniowej, który wydawał z siebie odgłos jakby monstrualny tancerz flamenco rytmicznie potrząsał marakasami - po czym ku wielkiemu zdziwieniu gawiedzi, znienacka porwała go na przednią łyżkę wielka koparka Taki mały performance - sztuka plenerowa.
A w domu pojawiła się stacja uzdatniania wody i grupa filtrów (znowu kolejne 150 kg zaworów, kolanek i złączek). Dla poprawy humoru dodam, że kartongipsiarze obiecują dziś zakończyć kręcenie płyt! Brawo!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia