Faworyt - Magdy i Tomka
Wczoraj po "zaledwie 5 tygodniach!!!" ekipa zakończyła kartongipsy na poddaszu! Jednak trzeba przyznać, że efekt jest bardzo dobry - kanty ostre jak brzytwa, żadnych skaz czy nierówności. W ostatniej chwili przyszły schody na strych i ekipa już je zamontowała i wykończyła montaż. Troszkę się zdziwiłem, że specjalnie zamawiane schody na 280 cm są za krótkie, choć pomiędzy sufitem, a podłogą jest 273 cm!!! Pomyłka? Bubel? Na szczęście nie - wystarczyło przekręcić dwie śruby mocujące sprężyny i ogranicznik i schody czarodziejsko wydłużyły się o 10 cm Teraz na górze na prawdę można zabierać się za wykończenie - płytki w łazience, deska barlinecka w pokojach i na korytarzu, gruntowanie i malowanie ścian, wstawić drzwi i gotowe Łatwo się mówi, prawda?
Od wtorku na budowę powrócili płytkarze i zaczęli dolną łazienkę. Wszystko szło cacy do czasu, gdy okazało się, że płytki jasne są o 3 mm większe od ciemnych! Serio! Ta sama kolekcja i firma, a inne! Ponoć tak się zdarza i trzeba przy odbieraniu płytek oglądać na KAŻDYM pudełku tak zwaną kalibrację. Ma być taka sama na wszystkich... szkoda tylko że nie wspomina o tym ŻADEN sprzedawca...
Poradziliśmy sobie rozdzielając płytki jasne od ciemnych paskiem mozaiki, ale uważam, że coś takiego jest po prostu niedopuszczalne.
Wczoraj na budowę przyjechała niewielka ciężaróweczka i wysypała 17 m3 pięknej torfowej ziemi! Zastanawiam się teraz, czy nie popakować jej w worki i nie sprzedać jej na targu! Zarobiłbym kroicie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia