Faworyt - Magdy i Tomka
Małymi kroczkami do przodu posuwa się nasza budowa (z uporem maniaka piszę "budowa" choć tak na prawdę to już dom pełna gębą, a nasze prace to tylko wykończeniówka). W poprzednim tygodniu płytkarze dokończyli dzieło, zaspoinowali balkon, zamontowali progi w drzwiach wejściowych i do kotłowni z garażu, zamontowali wreszcie "zwijarki" do rolet, podłączyli światełka sufitowe w wiatrołapie i w salonie. W końcu podmurowali też wejście do pomieszczenia pod schodami! Był już stolarz od schodów, pomierzył sobie wszystko i zapowiedział montaż na koniec września! Zamówiliśmy już elementy ogrodzenia od frontu - wszystko bardzo proste i chyba w sumie skromne (jeśli w ogóle coś przy budowie takiego domu może być skromne). Koszt 35 metrów przęseł, 2 bram i 2 furtek z montażem to 11 tysięcy... dużo czy mało.... sam nie wiem... Do tego trzeba dodać jeszcze koszt silnika czyli jakieś 2500 zł z montażem i transponderami pod wspólnego pilota (garaż, alarm, brama).
Posadziliśmy już pierwsze roślinki! 6 rododendronów "american beauty" rośnie pod oknami od frontu. Ciekawe kiedy nasze przydomowe zoo zainteresuje się nimi? Zgodnie z projektem ogrodu w kwietnikach mają znaleźć się jeszcze azalie japońskie i runianka (co to u licha jest runianka???).
Po licznych unikach dziś udało mi się namierzyć parkieciarza... po południu kolejny pomiar wilgotności (ja już nie mam siły do tego)...
Intensywnie zbieramy papiery do odbioru naszych włości - przeraziła mnie kara 10.000,00 zł za zamieszkanie w nieodebranym domu! Geodetki dokonały już niezbędnych pomiarów, gaziarze mozolnie dopełniają swoich powinności...
Swoją drogą okazało się, że do gazu potrzebujemy nowego dziennika budowy! Serio! A to z tej prostej przyczyny, że gaz mamy na osobnym pozwoleniu! Oczywiście w Starostwie nikt mi tego nie powiedział i pół roku funkcjonowałem bez dziennika... ciekawe co by było podczas kontroli...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia