Pawikowy dziennik
No to przyszła kolej na geodetów, umówiłem się z nimi i z majstrem na budowie, oczywiście geodeci się spóźnili pogadali, obejrzeli działkę i przystąpili do mierzenia. Majster ustalił z nimi żeby nabijali paliki dwa metry od osi ścian, żeby maszyny miało dośc miejsca do kopania.
Jakie było moje zdziwienie wieczorem, kiedy pojechałem sprawdzić co zrobili ... okazało się że nabili paliki nie dwa ale ... 0,5 metra od osi.
Wrrrrrrrrrrr wszytko było ustalane ale oni musieli spiepszyć sprawę.
Trudno trzeba sobie było dać jakoś z tym radę, majster też przeklinał na geodetów ale stwierdził, że da sobie rade.
Tak wyglądała działka po wizycie geodetów.
http://www.belial.magnificus.pl/0006.jpg
Następnego dnia rozpoczęliśmy kopanie, koparka zaczęła o 7 rano, ale zgodnie z oczekiwaniami nie obyło się bez kopania ręcznego i tak sobie kopali ... kopali .. kopali przez dwa dni, aż w końcu wykopali
http://www.belial.magnificus.pl/0007.jpg
Całość roboty musiała oczywiście odebrać teściowa
http://www.belial.magnificus.pl/0008.jpg
Narazie jak widać szło nam całkiem sprawnie,, sprawnie też uciekała kasa z naszych kieszeni Ale mówi się trudno, na fundamentach podobno nie można oszczędzać.
Ekipa przystąpiła do zbrojenia ław fundamentowych, w naszej okolicy jest tylko jedna hurtownia stali, więc wyboru nie ma, ani możliwości negocjacji
W sumie za stal zapłaciliśmy 3000 zł chyba dużo, nie wiem.
tak się prezentowały nasze zazbrojone ławy, prawda, że piękne
http://www.belial.magnificus.pl/0009.jpg
http://www.belial.magnificus.pl/0010.jpg
i można było zalewać ale o tym następnym razem
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia