Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    115
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    179

Koniczynka Kasi i Marcina


kasiaa256

590 wyświetleń

Ja wiem, że żeby budować trzeba mieć nerwy ze stali, ale to co przechodzę od wczoraj przekracza moje wyobrażenia. Nastawiałam się na problemy, a jakże - wiem, że różowo nie będzie. Wczoraj na maksa wkurzyli mnie w banku - miało pójść gładko, bo BIK czyściutki, zdolność kredytowa dwa razy badana - miała być - a nie ma. Jak zaczynałam kręcić się za kredytem wypytywałam jak traktowane są premie i dodatki - niemal we wszystkich bankach twierdzili, że liczy się to co na zaświadczeniu za ostatnie 3 miesiące. No i co się okazało - bank potraktował moje STAŁE dodatki jako dochód tymczasowy i nie wziął ich pod uwagę. Tłumaczę babie, ze mam dodatki na czas nieokreślony - że nikt mi ich nie zabierze, że pracuję w administracji publicznej i mam wynagrodzenie zgodne z ustawą, ale Pani nie słucha i nawija swoje. Najgorsze jest to, ze moje dodatki to 1/3 wynagrodzenia brutto. Nikogo to nie obchodzi - liczą mi zdolność z podstawy od której naliczane są dodatki. Po kilku godzinach zadzwoniła Pani z banku i powiedziała, że kredyt owszem dostanę, ale nie na 20 lat, a na 30 - ok niech będzie. Po godzinie odbieram telefon w pracy - dzwoni ta sama Pani, żeby zweryfikować moje zatrudnienie. No ja po prostu nie wierzę - dwa razy sprawdzać jedną osobę do jednego kredytu i to osobę pracującą w instytucji publicznej??? Teraz to się nie dziwię, że szef męża wystawił mu zaświadczenie zgodne z umową, a nie z faktycznymi zarobkami.

No i drugi drażliwy temat - Rejon Energetyczny. Jeszcze trochę to każą mi płacić za sam wstęp do BOK. Zakładamy skrzynkę na słupie sąsiada, bo na naszej ulicy prądu jeszcze nie ma. Ja już pomijam koszty tej skrzynki, chociaż w życiu bym nie powiedziała, że trochę kabelków i kawałek poskładanej blachy może kosztować ponad 1000 zł. Założenie skrzynki po kosztach, bo po znajomości - normalnie podobno 1000 zł biorą - ja zapłacę połowę. Najbardziej mnie wkurzyło, że mimo, że zapłaciłam za przyłącze do domu 1300 zł to teraz za prąd na budowę musze płacić co miesiąc 66 zł stałej opłaty i nawet wtedy kiedy prąd nie będzie mi potrzebny, bo na budowie będzie przestój. Prąd potrzebuję od zaraz na jakieś góra trzy miesiące - potem będzie jakieś 3-4 miesiące przerwy, a płacić trzeba. Jak zaczęłam załatwiać ten nieszczęsny prąd to Panowie z BOK mówili, że ta skrzynka na słupie to tylko w tym roku będzie potrzebna, bo na wiosnę zrobią mi przyłącze i przestanę płacić za zaplecze budowlane. A dzisiaj dowiedziałam się, że przyłącze owszem będą robili w przyszłym roku, ale raczej bliżej lata - i to tylko jak mocno się uprę, bo planują na jesień i ja im te plany pokrzyżowałam - o ja "niedobra" wymyśliłam sobie, że zamieszkam najdalej we wrześniu i "biedny" energetyk specjalnie dla mnie jednej będzie musiał prąd zakładać.

A na koniec „perełka”, która mimo, że tania to przelała pełną już czarę goryczy. W umowie z RE napisali, że założenie licznika i sam licznik jest bezpłatne. Tymczasem Pan wręcza mi rachunek na 7 zł. Kwota śmieszna – ja wiem, ale to miało być za DARMO. Zdziercy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...