Koniczynka Kasi i Marcina
Całymi dniami jestem na placu boju - czasu i sił na pisanie juz nie starcza.
Na dzień dzisiejszy mamy już prawie postawiony parter. Małe opóźnienie spowodowane jest brakiem kominów - miały być na zeszły piątek, potem obiecywano, że będą we wtorek, a wczoraj dowiedziałam się, że w tym tygodniu wcale ich nie będzie i szansa, że będą w przyszłym tygodniu też znikoma. Wkurzyłam się - puściłam przez telefon wiązankę sprzedawcy i rozpoczęliśmy z mężem rajd po składach budowlanych. Udało nam się zamówić kominy gdzieindziej - powinny dojechac na budowę jutro - oby.
Nadproża już zalane - część (nad małymi oknami i drzwiami wewnętrznymi) kupiliśmy gotowych, a pozostałe (nad wykuszem, wyjściem na taras i nad bramą garażową) robiliśmy sami.
Trochę zabawy było z łukiem, który bedzie nad schodami wejściowymi - murarz kazał mi na deskach narysować taki łuk jaki bym sobie życzyła. Zabraliśmy się za to z mężem - nie wychodziło nam wcale - w końcu pomógł Wojtek. Po kilku poprawkach ujrzałam szablon mojego łuku - no nie jest to cud świata, ale podobno po zalaniu bedzie tak jak chcę.
Dzisiaj byłam na budowie tylko chwilkę, bo miałam trochę spraw do załatwienia, a jak już dotarłam na miejsce to córcia zaczęla mi wymiotować i musiałam wracac do domu. Nawet nie wiem czy wylali wszystkie nadproża i belkę podciągową. Dowiem się jutro.
Dzisiaj przyjechał strop - ostaecznie zdecydowalismy sie na ceramiczny Wienerbergera. Jutro Panowie mają zacząc wciągac to ustrojstwo na górę - juz im współczuję, bo to piekielnie ciężkie jest.
Muszę w tym miejscu pochwalić się, że sama włozyłam troszkę pracy w przygotowanie zbrojeń - gięłam drut na strzemiączka :) Nie jest to wcale taka ciężka praca jakby się wydawało, ale straaasznie monotonna. Dzisiaj zastapił mnie teść, ale jutro wracam na plac boju :) będę gięła dalej.
Tak wygladał nasz domek dzisiaj:
Tu ściana południowa i frontowa:
http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/4.09a.jpg
tu jeszcze raz od od frontu:
http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/4.09b.jpg
Na koniec mój artystyczny łuk:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia