Koniczynka Kasi i Marcina
Wiosna przyszła :) a wraz z nią nasi tynkarze :)
Dzisiaj zaczęli tynkować - podobno ma im się zejść ze 2,5 - 3 tygodnie.
Sporo myślelismy nad tynkami - w pierwszej wersji miały być tynki kwarcowe kładzione ręcznie, potem zobaczyliśmy takie tynki u znajomego i zmienilismy zdanie. Postanowilismy położyc zwykłe szare cementowo wapienne a na to szlichę gipsową, ale tylko tam gdzie to będzie konieczne. Potem nastąpiła kolejna zmiana decyzji - kolega męża namawiał nas na tynki maszynowe na białym cemencie. Prawie się skusiliśmy, ale pojawiło sie małe ale - a nawet dwa. Po pierwsze - zobaczyłam tynki u kolegi - nie spodobały mi się, moim zdaniem nadaja się do gipsowania. Co prawda kolega tłumaczył, że u niego to blok - robota dewelopera - niby robili koledzy (bo znajomy jest pracownikiem tego dewelopera), ale jednak nie przyłożyli się. Po drugie zaczeliśmy liczyć - położenie 1m2 tynków maszynowych to koszt 15 zł, ręczne 12 zł - na naszych 660m2 różnica może nie duża, ale jednak jest. Do tego do tynków maszynowych na białym cemencie 1 woreczek zaprawy to koszt 17 zł, z woreczka wychodzi zaledwie 2,5m2 gotowego tynku, co w naszym domu daje nam kwotę około 5000 zł. Tradycyjne tynki wyjdą taniej.
Dlatego też wrócilismy do wersji zwykłych szarych tynków cementowo- wapiennych kładzionych ręcznie.
Wiem, wiem - nie jedna osoba powie, że ostatecznie jak dodam gips i koszt jego położenia to wyjdzie drożej, ale żaden tynk nie będzie taki ładny jak gładź gipsowa. Poza tym wcale tak dużo tej gładzi nie będzie. Część pomieszczeń nie wymaga super gładkich ścian - w takiej garderobie, suszarni czy kotłowni ściany nie muszą byc takie super piękne. No na pewno nie będa mnie wkurzały.
Zrobiliśmy też zdjęcia instalacji wod. - kan. i elektrycznej - w końcu. Jutro wstawię kilka ujęć naszej "pajeczynki".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia