NASZA CHATKA krasnoLUTCA
No nareszcie jestem. I sorry bardzo że tak długo to trwało.
Mieliśmy OGROMNE problemy.
I z dostępem do netu i ze zdjęciami i z papierami, projektem itd.
Nic nie działo się na budowie i nie miałam ochoty nic pisać bo miałam strasznego doła z tego powodu.
Pod koniec czerwca dostaliśmy warunki zabudowy. Architekt machnął się o trzy miesiące.
I tutaj zaczęły się schody.
Z projektem domu, z projektem zagospodarowania terenu, z zarządem dróg.......
PO PIERWSZE nigdy nie powierzyłabym załatwiania naszego pozwolenia na budowę komuś tzn. architektowi jeśli bym wiedziała że tak to będzie wyglądało.
Ten człowiek jest takim niesłownym cwaniakiem który zjadł wszystkie rozumy a nic nie potrafi normalnie załatwić.
Stanowczo NIE POLECAM nikomu kontaktów z panem architektem Bogdanem Dublickim ze Zgierza.
Przez tego pana przeszłam przez piekło załatwiania.( nieprzespane noce, wykłócanie się o poprawienie podstawowych, ważnych elementów konstrukcyjnych, kłótnie, kłótnie, ponaglania, nie odbieranie telefonów itp. )
Co nas nie zabije to nas wzmocni.
muszę zacząć w to wierzyć.
W tym tygodniu odbieram decyzję z zarządu dróg, składamy do gminy i mają nam wydać w ciągu dwóch dni pozwolenie na budowę.
Od pierwszego złożonego wniosku mija osiem miesięcy.
Jak dostaniemy to cholerne pozwolenie to się tak upiję jak nigdy dotąd.
To na razie. Jutro się odezwę, może jakieś zdjęcia?
PA
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia