do Odważnych świat należy.. dziennik budowy
no i po pierwszej nocce w nowym domku... niby na próbę - ale tak naprawdę to już na stałe. wieczór przywitał nas burzą z piorunami - nie ma to jak na tarasie, przy piwku popatrzeć sobie na burzowe niebo..
bąbelek nasz mały spał jak suseł. kąpielą w tak dużej wannie był zachwycony. poranek (6:30) był mglisty - myślałam że bąbelek będzie spał dłużej.. ale i tak jest fajowo. i tak jak w domku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia