BUKOWO 9 :))) Chatka Iwy i Artka
Czarny poniedzialek
Przeczuwalam, ze ta kontrola to albo strachy na lachy albo urzednikom nie bedzie sie chcialo jechac nasza dziurawa droga (kto by sie na takie dziurska zapuszczal???), albo nie bedzie sie im chcialo jechac w ogole, tylko stana w cieniu, wypija flaszeczke i kontrola odwalona Albo, jak juz naprawde przyjada, to beda jechac od strony wsi M., skad naszego domu w ogole nie widac, skad by mogli wiec wiedziec, ze cos sie tam buduje, wiec do nas nie zagladna. Albo beda objezdzac tylko znane im juz budowy. Gorzej, jakby jechali od H. – wtedy nasz dom widac na szczycie gory jak na dloni... Ale moze beda patrzec na droge, a nie na gore, albo akurat cos odwroci ich uwage...
Im blizej groznej daty, tym mniej sie przejmowalismy. Co bedzie to i tak bedzie. Dom juz stal...
Jedna z tych opcji musiała się wydarzyć, bo zadnej kontroli nie było...
Jak powiadają, głupi ma zawsze szczęście..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia