Miejsce na ziemi...
Piszę dopiero dzisiaj bo rzuciłam się w wir pracy, żeby zpaomnieć, że nic się nie dzieje. Nadal nie mamy pozwolenia i ze CZEKAM, czekamy....
Jakis mały dołek złapałam, a raczej on mnie złapał i w niego wpadłam, troszeczkę tylko . Bo tak po cichu marzyłam że na urodziny dostanę pozwolenie ( urodziny jutro, a pozwolenia nie ma jak nie było. Czemu rzeczywistość odbiega od życia)
Ok, przestaję się użalać.. I biorę do napisania zmian w projekcie.
Wejście, zamienione są pomieszczenia przedpokój i kotłownia miejscami , znaczy wejście jest w dawnej kotłowni a przedpokój to kotłowania (hmmm nie gmatwam sie od początku)
Poszerzyłam klatkę schodową, na schody zabiegowe drewniane
Wogóle poszerzyłam dom o bagatela 1,5 metra przez co powiększył się salon ,
a na górze łazienka
Na górze podniosłam ściankę kolankową i
garaż mamy dwustanowiskowy, więc pokój nad garażem jest jakiś ogromniasty
To chyba tyle , a okna jeszcze są pozmieniane , ale tutaj już zawierzyłam mojemu męzowi, który potem będzie je wstawiał.
Chyba o niczym nie zapomniałam, w razie wątpliwości pytajcie
Pozdrawiam
i ide sobie poczekać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia