BUKOWO 9 :))) Chatka Iwy i Artka
http://img24.imageshack.us/img24/2183/bf23b805d75b2756maw8.jpg
Takie sobie zapodalismy okienka! Mialy byc biale, ale jakos tak mi sie znowu zmienilo i powrocilismy do opcji: zloty dab. Okienek wyszlo 22 sztuki. Jedno okno od piwnicy postanowilismy w rozrachunku koncowym zamurowac, bo po co nam az 3 okna w barze? Jak sie okazalo okna w Bukowie sa wielce niewymiarowe, szczegolnie te nieszczesne piwniczne, ale nie tylko i teraz sie z moim Tygrysem drapiemy po glowach - jak bedziemy wsypywac wegiel do piwnicy przez te malutkie okienka??? Ale juz wymyslilismy sobie, ze zamontujemy sprytny tasmociag i Tygrys tylko lopata na tasme i samo bedzie leciec do piwnicy Trza se radzic Okno na poddaszu tez wyszlo nam wieksze bo nie zrobilismy pod nim daszku.
Co do ceny za okna to dostalismy maksymalny rabat (szwagier kumpla ) i zaplacilismy za wszystko z montazem 17,2tys. Bylismy na 4-ch wycenach okien i w Oknoplascie powiedzieli nam za sliczny profil Orion, zlotego deba i zlote szprosy 8mm 21.5tys zl. We Frontonie za to samo ale brzydki, plaski profil: 21,6 tys zl. W Kazimierzy Wielkiej w Styl-Budzie 20tys. Jakby ktos chcial namiary na szwagra, to piszcie na PW, ale podobnie wielkiego rabatu nie gwaratuje A szprosy w koncu wybralismy 18mm, bo szwagier mial w biurze na wystawie okna ze szprosami 8mm i 18 mm i nareszcie moglismy sobie porownac co i jak wyglada. Szprosy 8mm sa zdecydowanie za cienkie.
Bylismy w Polsce 10 dni i to byl jeden z najwspanialszych wyjazdow odkad pamietam (nie liczac wyjazdu na budowe, oczywiscie ) !!! Oprocz zalatwienia okien, spotkalismy sie z wieloma znajomymi, w tym z naszymi kochanymi przyszlymi sasiadami Budzikami, ktorzy uczestowali ciezarna pyszna kielbacha torunska (ten smak wpominam do teraz!!! ). Wiecie co, wiejska kielbacha to jest to! A kolo naszych Budzikow na stacji jest swietna restauracyjka w ktorej daja pyszny barszczyk, fasolke po bretonsku i pierogi z miesem prawie za bezcen!
Tak wiec wyjazd do Polski uplynal nam na rozkoszowaniu sie wspanialosciami polskiej kuchni (a ja to juz w ogole rozkoszowalam sie do bolu, w KONCU TERAZ MI WOLNO!!!), pojechalismy nawet na jeden dzien do Zakopanego, gdzie wchlonelam miche kwasnicy i pare oscypkow.
Tylko, ze nasze vento nadaje sie do remontu! Napisze tylko, ze amortyzator wszedl nam do kabiny, gaz nie dziala a reszte pomine laskawym milczeniem, bowiem kocham ten woz!
PS: Zdjecia ze skarpy wkrotce i obiecuje takze, ze beda sarny!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia