Dom z "Baji"
No właśnie.
Wcześnie rano zajechał transport z pierwszą z 3 lub nawet 4 części naszego "wymarzonego". Aż się człowiek trzęsie jak widzi, że taki wóz nadjeżdża. Pilotowałem go od Kiszkowa na działkę i pewnie byłem nastroszony jak paw gdy dostojnie , sześćdziesiątką kulaliśmy się po szosie. Na miejscu pan kierowca zapytał: "A gdzie ekipa?". No cóż ja i on to była jedyna ekipa dostępna na miejscu. Się trochę pan zeźlił, bo wyszło na to, że będzie jeszcze musiał ten towar rozładować.
CZyli ekipa jak się patrzy: jeden wkurzony jak kasjerka marketu w niedzielę , jeden podjarany jak rozpałka i kilka ton drewna. Daliśmy radę, no co mieliśmy nie dać jak ta rozpałka kicała po drewnie aż miło. Pan powiedział, że to będzie 1/3 towaru. Później Pan T. jak już dojechał z ekipą powiedział, że drewna sporo będzie, bo to dość duży dom.
W pierwszym transporcie nie dojechały wszystkie elementy niezbędne do rozpoczęcie robót , więc zaczną na dobre jutro lub we wtorek, jak dojedzie kolejny transport. A we wtorek bierzemy wolne i do roboty...
A dziś już grilik na działeczce przy rozłożonych klockach.
Krótka historia w obrazkach (Ziutka, dzięki za reportaż)
http://images31.fotosik.pl/246/b3c6360a043e477cmed.jpg
http://images31.fotosik.pl/249/9e9dc92de2604838med.jpg
http://images31.fotosik.pl/249/4633544e292f2f11med.jpg
http://images31.fotosik.pl/249/6ffb7248acc35ec2med.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia