Niech żyje bal.....
CD...Jeszcze słówko wzgledem pieca, a właściwie historia dotyczy kafli.
Jak wiadomo kafle przyjechały z opóżnieniem , ale to nie wszystko jak się okazało jeden kafel narożny który jest na przewężeniu, był pęknięty, niestety nie było zapasowego to zdun załozył taki jaki był i powiedział żebym złozył reklamację, a jak przyjdzie nowy to mi go wymieni, akurat w tym miejscu nie będzie problemu z taką operacją....
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/ba/wc/cbzv/DwtO18dDAhbYkgdxOB.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/ba/wc/cbzv/DwtO18dDAhbYkgdxOB.jpg
Jak widać pęniecie jest...naroznik do wymiany ....
Złozyłem reklamację w sklepie....Pani powiedziła, że trzeba będzie poczekać bo musi się trafić taki sam kolor ,....nie wiem od czego to zależy nie znam się na produkcji kafli, ale ok. nie ma pożaru poczekamy, bez nerw.....
No to czekamy, budujemy, nie myślimy o kaflu....co jakiś czas pytam w sklepie jak tam sprawa reklamacji. Jeszcze nie ma trzeba czekać.....Czekamy...
Wprowadzilismy się ...Czekamy...Skoczyła się zima ....Już nie czekamy...nerwiki mi popuściły, porozmawiałem sobie z Panią w sklepie i co ...
Okazało się że reklamacja jest złozona na przysłowiową gębę...i usłyszałem ,że firma nie gwarantuje koloru , czyli w praktyce taki sam kolor jest nie do uzyskania i że ta informacja jest na stronie producenta i na ulotkach...O dziwo ja takiej informacji nie znalazłem. Poprosiłem więc Panią w sklepie aby oficjalnie złożyła pismo reklamacyjne z informacją, że jak nie dostanę tego kafla w takim samym kolorze to niech Firma Kulig dostarczy nowe kafle na piec , a jeżeli nie to żądam zwrotu pieniędzy....Zostawiłem jeszcze w sklepie jeden kafel który mi został tak aby kaflarnia miała próbkę koloru......I czekam....Wyobraźcie sobie, za 3 tygodnie dzwoni do mnie Pani ze sklepu że kafel przyjechał, mało tego przyjechały dwa, prawy i lewy..........CDN
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia