ELFOWE opowieści
6.10.2005
dzisiaj w końcu pojechałam do ZGK. Pismo- "zapewnienie o dostawie wody" czekało na mnie już od poniedziałku, ale Bastek chorusiany więc wszystko sama załatwiam i czasu jakby mało. W ZGK zapytałam o kanalizację i odesłali mnie do Urzędu Gminy mówiąc, że słyszeli, że to już za chwilę i że mamy szczęście.
Ale jak się okazało to ani za chwilę, ani szczęścia. W urzędzie usłyszałam, że właśnie pani naczelnik siedzi nad budżetem na 2006 i naszej ulicy w tym budżecie nie ma. Że najlepiej napisać pismo do wójta, że mamy chęć na tą kanalizę i że zaczynamy na wiosnę więc w 2007 już by mogli nas w tym budżecie ująć i przyłączyć. A jeszcze lepiej to będzie jak razem z sąsiadem, który już mieszka i jego córką, która juz kończy budowę, 2 innymi inwestorami co to działki pokupili obok, ale ich na oczy nigdy nie widzieliśmy i jeszcze kimś wystosować takie pismo zbiorowe. No to wsiadłam w auto i pojechałam na inspekcję do sąsiada. Ten zaczął mówić, że wiedzą gdzie ta kanaliza się kończy, ze POS zrobiony ale można wystosować tylko żadnych konkretów nie ustaliliśmy. Nasłuchałam się jednak, że są problemy z podłączeniem wody i temuż sąsiadowi kazali zrobić projekt jakiś tam dodatkowy, o którym na początku jego budowy powiedzieli, że napewno potrzebny nie będzie. Przeraziłam się, ale w końcu to nie mój problem tylko sąsiada i mimo całej sympatii do niego życie nauczyło mnie ze tylko moje problemy są moje.
Seba mimo kataru i wyraźnych problemów ze słuchem (jak połowa męskiego rodu gdy kobieta mówi o problemach sąsiadów) stwierdził, że na pewno też ten problem nas spotka urodzony optymista więc w zasadzie ustaliliśmy jednogłośnie, że będziemy kopać studnię (tak jak sąsiad wspomniany- tyle, że on sam nie wie czy tej wody to na 2 rodziny wystarczy). My rodzinę będziemy poić jedną więc w razie draki studnia się przyda. Jutro chyba nie pozostanie mi nic innego jak zwizytowac architekta. Dlaczego mam wrażenie , że pan Paweł wolałby aby to Seba odwiedzał go częściej niż ja?
Wynotowałam wszystkie pytania jutro przystępuję do ostatecznego starcia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia