ELFOWE opowieści
25.10.2005
No i byliśmy w Atrium.
Pan Paweł cierpliwie tworzył na nowo i drukował kolejne wersje naszego wyjścia z wiatrołapu i stanęło na : wejście na ukos (czyli wprost na kominek ) za to drzwi otwierać się będa do witrołapu, ale przedłużona została ściana oddzielająca wiatrołap od salonu z 2,75 na 3 m tak coby nam się spokojnie na tej ścianie jakiś wypoczynek zmieścił.
Kazałam też usunąć ten fragment ścianki co to mi całą koncepcję kuchni burzył.
I już po wszystkiemu, a ja ciągle się zastanawiam po co nam do cholery prawie 5m2 wiatrołapu, w którym nie da się nic wstawić oprócz szafki na buty, bo 3 z 4 ścian będą zaopatrzone w drzwi. Wystarczyłyby te 3,60 które byłoby gdybyśmy jednak zdecydowali się na opcję nr 2.....
Cholera dziś mam kryzys osobowościowy i małżeński niestety, bo z powodu wizyty Seby w Starostwie (miałam jechać ja ale mi się auto sypnęło) musiałam wysłuchać różnych rzeczyna temat tego co robię, a czego nie i jak to sobie wyobrażam..........
A przecież się staram.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia