ELFOWE opowieści
23.11.2005
poszłam po rozum do głowy...
skoro nie potrafimy rozmawiać z wykonacami czas zatudnić gębę do takich rozmów.
Dzisiaj spotkałam się ze znajomym inspektorem nadzoru. Rogoźnik to dla niego za daleko ale polecił mi kolegę, który podejmie się kierowania budową. Pan Marek przyjechał za 10 min. Usłyszałam od niego, że dobrze aby kierownika miała ekipa. On sam będzie nadzorował budowę jako inspektor nadzoru. Ma doświadczenie wkosztorysowaniu więc sam zrobi kosztory tej budowy. Potem spotka się z nami z kolejnymi ekipami wykonawczymi, znierze od nich propozycje cenowe i porówna ze swoimi wyliczeniami. Na koniec będzie w naszym imieniu negocjował i wybierzemy wspólnie ekipę. Hurra. Trochę się jednak skrzywił kiedy mu powiedziałam, że oczekujemy od inspektora stałego nadzoru nad budową , a nie jedynie odbioru poszczególnych etapów. Myślę jednak, że jak zaczniemy już rozmawiac o pieniądzach za jego pomoc wszystko przyjmie. Jesteśmy gotowi zapłacić mu więcej aby tylko interesował się żywo losami naszej budowy. Niepokoi mnie jedank fakt czy za wystawienie swojego kierownika budowy ekipa czegoś nie doliczy? Pewnie tak. A podwójnie płacić nie chcę. Rozumiem też motywy kierujące p. Markiem na budowę ma 20 km, pracuje zawodowo na etacie do 15.00, a jako kierownik przejąłby odpowiedzialność za wszystko co na budowie zmalują wykonawcy. Jako inspektor ponosi mniejszą odpowiedzialność, no ale jak my mamy płacić podwójnie to ja dziękuję.
Ustaliliśmy- jak będzie już pozwolenie na budowę spotykami się aby mógł zobaczyć projekt, ustalamy cenę za usługę i przystępujemy do pracy. Chyba, że znajdziemy z Sebą inne wyjście....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia