Ostatni raz?
Podtrzymujcie mnie na duchu i nie tylko !
Historia - ciąg dalszy...
Kiedy przez ostatnie lata jeżdziłam na rowerze z małżem-Jareckim podziwiając budowy domów co to nie były moje... zaczynałam wątpić we wszystko, a przede wszystkim w to, że będę miała jeszcze raz swój wymarzony dom i... stała się jasność. Ostatnie nasze oglądanie krajobrazów pokazały małżowi-Jareckiemu, że to co jeszcze niedawno było wyboistą drogą dziś jest piękną, równiusieńką asfaltówką. Rzekł więc: szukaj, chcę
I...z uporem maniaka zaczęłam realizować i poszukiwać swoich marzeń. Chciałam, co tam chciałam! Pragnęłam widoku lasu z przodu i łąk bądż pól uprawnych z tyłu
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia