Ostatni raz?
Natura to chyba coś w Kurnej kwestii zamotała. Zawsze byłam twarda-wiadomo lew małż-Jarecki klasyczny baran, który wciąż marzy o jakiejś słabej istocie, taaa. Co z tego wynika? Atomówka przy tym to bączek maleńki, ot co
Wulkan ze mnie, który wciąż kipi i wywala na prawo i lewo więc...jak koń z właścicielem działkę mieli to ja następnego dnia pojechałam jej szukać w ciemno, wywiozłam szanowne litery na wieś głuchą i...nie znalazłam chociaż po drodze małż -Jarecki coś plumknął, że te tereny na początku są super, ale, że żadnej wywieszki nie było, że to akurat ta wieś z nazwą to poszło to w myślach z dymem....zaesemowałam-potem i dryndnęłam do właściciela póżniej, a nie konia oczywiście
On zadeklarował się, że w pobliżu na rumaku mechanicznym (niestety) jest i dojedzie i wiecie co? I tak w wieku lat 47 (rocznik mój wspaniały ) dowiedziałam się, że Ksawerów w pobliżu Łódki nie jest jeden tylko dwa. Pierwszy albo drugi jak kto woli jest za Chocianowicami, a drugi-pierwszy niedaleko Natolina przy Nowosolnej i teraz co by nie strzelić gafy to...minęłam budowany dom (a raczej wykańczany tylko nie wiem czy przypadkiem i właściciel do tego wykończenia nie dołączył ) z tutejszych dzienników bo ponieważ i niestety mam pamięć wzrokowca jak klasyczny mężczyzna,ale milczę jak grób
Człowiek od konia przywiódł nas w uliczkę na początek tegoż Ksawerowa i pokazał działkę w okolicy, której małż-Jarecki wspomniał, że chciałby żeby to było tu czy cóś
Działka 30x50
Marzenie... cdn.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia