Dziennik budowy RENI
Dzisiaj murarz Piotrek zakończył komin klinkierowy szerszą obudową na samej górze. Potrzebne jest zakończenie chroniące przed deszczem, taki metalowy "kapturek", jutro muszę kupić. Przyjechały gotowe pustaczki betonowe na słupki przed wejściem, więc zaczął je murować, w środku jest 4 pręty zabetonowane już wcześniej w ziemi na odpowiednią głębokość. Środek tych pustaczków zalewa się betonem. Jutro będą mogli wypuścić krokiewki na których opierać sie będzie daszek nad wejściem i oprzeć konstrukcję na tych słupkach.
Weszłam na poddasze, w jednym miejscu zauważyłam dziurę w folii. Trzeba będzie podkleić, nie uważają oczywiście, no i pomarszczona jest w jednym miejscu, a jakże, nie da się przecież rozłożyć gładko i prosto, to zbyt trudne dla nich.
Stoję i myślę, że jak ja weszłabym na ten dach, to zrobiłabym to lepiej od nich - równo, gładko i prosto.
Jest 9 września, zrobiło się bardzo zimno, wracam do domu zrezygnowana i zziębnięta. Na budowie ciągnie od ziemi chłód i stopy mam jak lody. Gorąca kapiel pomoże mi dojść do siebie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia