Dziennik GIERGI - marzenia z dzieciństwa
Kolejny dzień budowy. Dzień stawiania bloczków fundamentowych, które przyjechały z 2 godzinnym opóźnieniem jak również Pan z hurtowni, który przyjechał za wcześnie - nikgo nie było i czmychnął musiałam za nim dzwonić drugi raz
Ale nic wszystko było na czas ok godz 11. Połowa roboty zrobiona. Przy okazji przyjechał mój tata i obił deski na szopie papą izolacyjną
Jutro ma przyjść "zaprzyjaźniony Pan z prądu", który być może założy nam w szybszym terminie prąd Tylko go wyczekiwać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia