Dziennik budowy RENI
Wreszcie przychodza ludzie do klejenia papy w garażu i na balkonie. Zakupiona papa okazuje sie marszczyc podczas kładzenia i nie przykleja sie. Wysyłam męża po 5 rolek nowej papy, jest dobra, więc garaz zostaje opapowany. Na drugi dzień przychodza ludzie i stawiaja ściankę w garazu. Jest teraz dwa pomieszczenia, mniejsze od strony ogrodu na "różne rzeczy" i garaż na samochód i rowery.
Równoczesnie druga ekipa montuje żaluzje. Pod koniec dnia okazuje się, że ostatnie okno nie będzie do końca zrobione, bo płaszcze zostały pomylone wymiarami. W sobotę przyjada zamontować własciwe rozmiary.
Mąz przyjeżdża po mnie na budowę i ogląda żaluzje, bardzo mu sie podobają, są koloru gorzkiej czekolady. Tylko żaluzja przy drzwiach wyjściowych na ogród będzie miała elektryczny napęd, reszta jest ręcznie sterowana.
Teraz musza otynkować ta ścianę w garazu, dokończyc papowanie balkonu i tarasu i zrobić wylewki w całym domu. Do środy nastepnego tygodnia będzie po wszystkim i będe mogła zaprosic ekipę do ocieplenia budynku z zewnatrz. Ledwo skończę te grube roboty przed zimą. Zapowiadaja szybki snieg..... a tu trzeba będzie jakos zabezpieczyć wylewke na tarasie przed mrozem i deszczem ! Płytek na pewno nie zdążę położyć.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia