Dziennik budowy RENI
No i znowu minęło parę miesięcy......Na budowie oczywiście nic sie nie działo. Zima rozhulała sie na całego, trzeba było przeczekać ....
Za to w pracy ...oj działo sie, działo. Zaraz w grudniu postanowiłam skoczyć o jedno oczko do góry, tzn. awansować. Zbrzydło mi ciągłe uzgadnianie spraw, ciągłe rozmowy, przekonywania, opowiadania, tłumaczenia, ciągłe kontrolowania. No i nie mam ochoty dłużej uczyć kogoś od kogo ja teoretycznie rzecz biorąc powinnam się choć czasem czegoś nauczyć. No i za niedługo kolejna podyplomówka w kieszeni... więc....chyba mi sie to należy ! Do cholery ile można byc mózgiem, sterem, inicjatorem wszelkich nowych i dobrych pomysłów bez awansu ?! Czas na awans ! Po to tak strasznie tyrałam jak wół, żeby w końcu coś z tego mieć.
Cięzko było....oj cięzko, ale przed świętami Bożego Narodzenia sprawa sie zakończyła. No i jestem szefem. W dodatku nie mam żadnego zastępcy ! Sama, samiutka. Nie dograna sprawa ilości członków zarządu w statucie, trzeba coś pozmieniać przy okazji Walnego..... Dostaje podwyżkę od Rady Nadzorczej. Nadal do kokosów daleko, trzeba coś wymyślić za jakiś czas, żeby mogło być lepiej..... Zaczynam od stycznia działać, po swojemu układam pracę w firmie tak, żebym mogła żyć jak człowiek, a nie jak niewolnik. Kolejna stażystka załatwia sprawę dodatkowych rąk do pracy. No i się udało. Żyje jak człowiek.
Wracam do domu mniej zmęczona i przytomna. Prawie nie mogę w to uwierzyć, bo jeszcze niedawno wiele rzeczy było niemożliwych....Dlaczego tak długo przyszło mi czekać na sukces, dlaczego tak ciężko musiałam go okupić ? Wiem, wiem, sama jestem sobie winna.... mogłam wcześniej zacząć krzyczeć ! Niesprzyjające okoliczności były, ot co. Wszystko ma swój czas !
Teraz znowu mogę zacząć myśleć o budowie, więc od wiosny zabieram sie za robotę. Wkracza ekipa od ociepleń i w ciągu dwóch tygodni dom jest ocieplony - 14 cm styropianu zostaje przyklejone, tynk położony, domek pomalowany farba silikatową w odcieniu pastelowej zgaszonej żółci - to wybór męża. Z daleka wygląda ładnie, nareszcie nie widać dobudowanego wiatrołapu. Skromny ten mój domek. Ale mój !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia