Dziennik budowy RENI
Muszę wyjechać na dwa dni szkolenia do Krakowa..... w trakcie pobytu dostaje wiadomość od pana płytkarza, że jest na budowie i kończy fugowanie tarasu. Po powrocie, w niedzielę jedziemy z teściem zobaczyć efekty. Mąż jest nieobecny, wędruje po Bieszczadach. Taras nie jest domyty, trzeba będzie kupić porządny mop. Zostały puste dwie dylatacje no i cokół do zrobienia, reszta jest super !
Pan plytkarz wróci za jakis czas, będzie robił balkon z drugiej strony domu i płytki w domu..... Teraz muszę sciągnąć ekipę od elewacji, żeby pomalowali garaż. Trzeba będzie zaraz na drugi dzień założyć rynny aby przypadkiem deszcz spływający z tarasu nie zalał świeżo wymalowanej ściany garażu.
Następne zadanie w tzw. międzyczasie to zamówienie systemu drzwi przesuwnych, mebli i białego montażu do łazienki na dole oraz drzwi do wiatrołapu, garażu i łazienki. No i oczywiście płytki, płytki, płytki...... !
Nie mam czasu za wiele, w pracy pomału zaczyna się duży ruch.
Meble do łazienki przedyskutowane z mężem, zamawiam więc e-mailem i otrzymuje wiadomość, że przyjadą za około 3 tygodnie. Z drugiego końca Polski.....
Do zdjęcia wymiarów na system drzwi przesuwnych też za kilka dni ktoś przyjedzie.
Ale zanim podejmę decyzję o zakupie płytek, to jeszcze na dwa weekendowe dni w góry się wybiorę. Najwyższy czas skorzystać z ostatnich promieni letniego słońca i rozruszać trochę kości. Nie byłam w tym roku nigdzie.......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia