Dziennik budowy RENI
W piątek wszystkie pomieszczenia są już pomalowane, tylko przedpokój 2-gi raz będzie malowany po wyrównaniu schodów. Salon jest taki przyjemny w tym żółto-kremie a biblioteka dość dobrze koresponduje z nim jasną zielenią. Tworzą udany tandem, dominujące będą zasłony, jako przeciwwaga do kominka, okien w biblioteko-salonie jest 3 i drzwi na taras. Trochę to będzie kosztowalo ..... no i firanki. Obmyślam już koncepcję. Zasłony powinny współgrac z tapicerką wypoczynku.
Małe zaskoczenie - w kuchni gres już położony, teraz kolej na przedpokój. No i koło wanny sie kręcą, robią obudowę.
Rozliczam się za malowanie, tymczasem mąż jakimś cudem uzgadnia, że panowie skoszą trawę wokół domu, jestem totalnie zaskoczona
Fajnie.
Panowie proponują malowanie balustrady hammereitem, to raczej konieczne. No i kotlownio-suszarnię trzeba zrobić i balkon od strony sypialni wypłytkować. Balustrady prowizorycznie założone w tamtym roku już zdjęte i leżą w pokoju.
Pięknie. Teraz robota pali im się w rękach.
Jestem zadowolona.
Wracam do pracy i zastanawiam sie jakim cudem zdobędę pieniądze na meble kuchenne i meble do pokoju syna. Te dwa pomieszczenia powinny być wyposażone w pierwszej kolejności .......
Wtedy można byloby zamieszkać jesienią, bo przecież po położeniu desek trzeba będzie ogrzewac dom !
Czary-mary .... czary-mary ..... sezamie otwórz się !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia