Dziennik budowy RENI
No i wreszcie fugi w łazience położone, białe lekko nakrapiane srebrnym wzorem płytki pięknie korespondują ze srebrnymi fugami i srebrnymi metalowymi listwami. Listwy są płaskie i z daleka niewidoczne a jednak chronią brzegi przed wyszczerbaniem, to był dobry pomysł. Dekor brzegowy biegnie tylko górą i na jednej ścianie jest prosta kompozycja z płytek - dekorów.
Płytki gresowe w przedpokojach i kuchni także gotowe. Teraz kolej na pralnię. Wybieram w sobotę tanie płytki na ścianę i podłogę. Po kilku dniach są położone.
Balkon też już zrobiony, można z powrotem montować zdjęte balustrady. Muszę zadzwonić do wykonawcy żeby przysłał ludzi do spawania .... poza tym podobno zrobione są balustrady na schody wejściowe, więc przy okazji je przywiozą.
Umawiam przywózkę desek na połowę lipca, pod koniec lipca będą kładzione.
Zaczynam pomału myśleć o wyposażeniu ....
Spędzam na allegro mnóstwo czasu, szukam fajnych rzeczy. Zamawiam różne drobiazgi, paczki przychodzą do domu co kilka dni, oglądam kredensy .... to moje marzenie, aby mieć kredens w kuchni. Któregoś dnia znajduję coś interesującego. Dzwonię i dopytuję czy można taki dębowy secesyjny kredensik wstawić bez większych zabiegów renowacyjnych. Podobno można. Decyzja zapada szybko. Będę czekać na transport 2-3 tygodnie, właściciel sam rozwozi. Kredens jest z Belgii, a przyjedzie spod Łodzi. Muszę sie uzbroić w cierpliwość, bo ciekawość mnie zżera jak takie cudo wygląda w rzeczywistości .... zdjęcia w internecie nie oddają chyba prawdziwego koloru.
A wykonawcy namawiają mnie na szafy przesuwne w przedpokojach, chcą robić .... proponują system trochę tańszy od komandora. Coś wstępnie uzgadniamy.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia