Dziennik budowy RENI
.... I nagle wpadam w wir pracy. Non-stop przez miesiąc. Nie mogę tego kieratu zatrzymać ani z niego wyjść. To po prostu proza życia: konkursy, przetargi, terminy, terminy, terminy .... Walczymy o zlecenia, o pieniądze, które będą za rok .... TERAZ. POTEM będzie za późno. Obudzimy się z ręką w nocniku, inni będą coś mieć a my nie.
W tym wariatkowie wygrywamy, zarabiamy, wszystko toczy się w zawrotnym tempie. Budzę się tylko na chwilę żeby zrobić analizy finansowe .... Jest kupa pieniędzy ! Więc szybkie decyzje o konsumpcji. Ludzie cieszą się okropnie !!! Ja też, szybciej wykończę dom !
Zapomniałam o budowie.
Mogłam tylko przyczołgać sie wieczorem do wanny a potem do łóżka. W niedziele nadrabiałam pranie i gotowanie, w tygodniu tylko gotowe jedzenie.
Wreszcie koniec ! Spokój. Oddychamy lżej.
Moge wrócic do tematu budowy.
Przyjeżdża młody człowiek do montażu karniszy. Po 3-ch godzinach są założone.
Zmarzliśmy tam okropnie. Włączamy sami centralne ogrzewanie, najwyższy czas. Wyłącza się po kilku minutach, nie wiemy o co chodzi. W końcu przyjeżdża Pan L. po 2-ch miesiącach przerwy, na dokończenie roboty: prowizoryczna balustrada, docięcie półek w spiżarce, podłączenie pralki, zamiana drzwi w lodówce na lewe. No i cos o garażu mówi, że jakaś kratka ściekowa by sie przydała .....
Ale najpierw niech podlogówkę włączy ! Wkłada wtyczkę w gniazdko i już. Powinno działać.
My zabieramy sie do domu.
Po przyjeździe dochodzimy do wniosku, że na święta krewny z zagranicy przyjeżdża, trzeba ugościć a tu mebli nie ma prawie żadnych, zlewu w kuchni niet, kuchenki niet .....
Mąż marudzi, że w mieszkaniu ciepło, wygodnie i zjeść można przy stole...
No tak. Zostajemy na te święta w mieszkaniu.
Znowu kolejny termin wziął w łeb.
Nie przejmuje się. Nie ma złego co by na dobre nie wyszło !
Żadnej starej kuchenki ani prowizorki nie będzie ! Postanawiamy jechać wybierać meble do kuchni. Zwłaszcza, że pieniądze pojawiły się w kieszeni w większej ilości
A miały być po Nowym Roku .......
Nie wystarczy na wszystko, ale zanim zrobią meble coś skombinuję.
Pan L. poleca nam firmę. Ja też wyszperałam wykonawcę. Porównamy oferty.
Tymczasem z allegro przybywa drobnych rzeczy: kinkiety, figurki do kuchni, ozdobne talerze, obrazki na ścianę ... cały pokój syna zawalony pudłami !!!
A on przyjedzie na święta do domu
Trzeba to gdzieś złożyć.
Tęsknie za nim okropnie. Byłam 2 tygodnie temu służbowo w Krakowie, zjedliśmy kolację, połaziliśmy po sklepach ... taki jakiś kurczaczek się zrobił z niego ....
Hmmmmmm ..... je tam coś czy nie ? Nie mogę o tym wszystkim myśleć spokojnie ..... muszę coś na drugi rok wykombinować
Może jakimś cudem zmienię bieg historii ????
A na razie skoro meble do kuchni mają się robic, to muszę szybko wybrać płytki i jakiś kolor na ścianę ...
Dzwonie do firmy meblowej, na wykonanie mebli czeka się 6 tygodni.
Może jutro pójdziemy na rekonesans ?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia