Dziennik budowy RENI
Jedziemy w sobotę do domu, będzie pomiar kuchni pod meble. Pan projektant przyjeżdża punktualnie. Przedstawiam mu swoją wizję kuchni, pokazuję secesyjny kredens i półkę zakupioną na allegro. Pan spisuje moje sugestie odnośnie sprzętu kuchennego, jakaś kuchnia gazowa retro by się przydała, może smeg ? Okap też chyba retro. No i zlew z fragranitu - pan podpowiada. Chyba tak .....
Po dokonaniu dokładnych pomiarów proponuje wstępną koncepcję, niestety nie obejmuje ona tej półki, która już pół roku leży i czeka.
Pewnie będą górne szafki ....
Nie oponuję. Pierwotny projekt do dyskusji ma być już na środę. Przyjdę, oglądnę i podyskutujemy.
No to tyle na dzisiaj. Pan odjeżdża a my oglądamy dopiero co zrobioną przez pana L. balustradę. Miała być prowizoryczna, z desek ... wyobrażałam sobie byle jaką prowizorkę, a tu całkiem porządna balustrada !!!
Teraz już nie grozi spadek z góry na betonowe schody.
No i pan L. oglądał już w castoramie jakieś odpływy do garażu .... hmmmmm .... sam za wszystkim jeździ i kupuje. Złoty człowiek.
No to teraz jeszcze dwie lampy przed wejściem i dzwonek do drzwi trzeba kupić.
Nie doczekam się tego projektu kuchni !!!!!
Gotowa będzie na luty.
Jedyny plus tej sytuacji to to, iż zdążę uzbierać trochę gotówki.
Jedziemy po odbiór firanek i zasłon. Wszystko spakowane do odbioru.
Teraz wybieramy wstępnie materiał na roletkę rzymską do łazienki. Będzie przeźroczysta a w tle roleta na szybie w kolorze dębu z białym materiałem jako tlo pod roletkę. Umówiona jestem na po świętach na wizytę w domu, tak na odleglość nie dobierzemy ..... trzeba poprzymierzać materiały na miejscu.
Pozbywam się sporej sumy pieniędzy i wracamy do mieszkania. Rozkładam te zasłony, są piękne !!! I gałki na podpięcia dobrane są idealnie, takie duże kule !!! Zamontujemy je po powieszeniu firanek i zasłon.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia