Wolnoć Tomku w swoim domku
Dzisiaj początek robót budowlanych zatem zafundowałem sobie urlop, a co tam , i tak mam jeszcze do wykorzystania 22 dni - zawsze mi tego urlopu zostaje, ale chyba tym razem będę wiedział co z nim zrobić.
Dzień zaczęliśmy od wizyty w banku aby wypłacić pieniądze przeznaczone na zaliczkę dla wykonawcy. Z pewnych względów chciał mieć gotówkę a nie przelew, i ja to rozumiem. Ale do cholery nie jestem w stanie zrozumieć jak można wypłacić pieniądze z mBanku !!! - zazanczam że nie chodzi o 1000pln .Po informacji pozyskanej z infolinii i odwiedzeniu trzech banków, się poddaliśmy. Musiałem przesunąć podpisanie umowy na jutro, a pieniądze wypłacałem w bankokmatach - limit 3.9k PLN. Kilka opróżniłem chyba całkowicie, ale ostatecznie mam pieniądze na jutro. Księgi wieczyste w Al.Solidarności były dzisiaj oblężone jak Wiedeń 1683, przede mną oczekiwało w kolejce 88 (sic!) osób, zapakowałem się w auto i pojechałem do Pruszkowa, gdzie wypis z KW dostałem 'od ręki'. Potem gmina - Pani potwierdziła aktualność wypisu z planu zagospodarowania, niestety po wypis z rejestru gruntów zostałem odesłany do starostwa w Ożarowie (byłem tam pół godziny wcześniej). Ponieważ koparkowy dalej nie sygnalizował przemieszczania się na moją działkę, pojechałem i załatwiłem 'od ręki'. Przywołany telefonicznie koparkowy początkowo chciał przesunąć prace na jutro rano, jednak jutro nie mam urlopu a chcę widzieć jak mojej działce odcina się pempowinę - obiecał być o 15.30. Po drodze wizyta u geodety, potem poczułem się głodny i zakupiwszy dwie bułki, kabanos, żółty ser i sok pomidorowy, pojechałem pełnić przed koparkowym rolę gospodarza działki. Przyjechał zgodnie z trzecią wersją umowy ustnej. Usypał mały pagórek, po czym zakomunikował, że złapał gumę i na dzisiaj koniec roboty
Kilka ujęć Pana Koparkowego :
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/fj/wd/iui9/Mz4l5atbCl4Bk6JUDX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/fj/wd/iui9/9ONBodyblsWT9Co5XX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/fj/wd/iui9/9nHoU6a2GcLvyObKhX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/fj/wd/iui9/HXShcdVYsOn1awy54X.jpg
i to wszystko jeśli chodzi o dzisiejsze roboty budowlane, ponieważ ostatnie zdjęcie zniekształca rzeczywistość, dla zachowania obiektywizmu, podam że odległość pomiędzy widocznymi po prawej stronie, pomalowanymi jaskrawo kołkami to ok. 16m.
Ostatecznie humus ma być ściągnięty jutro, ok. południa - z taką inf. Pan sam do mnie zadzwonił (wcześnie jeszcze sugerował roboty nocne, ale bez przesady), wtedy tez wchodzi geodeta i tyczy osie.
Ja jeszcze odwiedziłem rzeczoznawcę i przekazałem dokumenty konieczne do wyceny. Tym samym papierologię związaną z kredytem mam załatwioną - pozostałe dokumenty albo muszą się uprawomocnić, albo ich przygotowanie jest w toku.
Jutro podpisanie umowy i obowiązkowa wizyta na działce. Jeśli w sobotę będzie ładnie, to moi mali inwestorzy będą się mogli w ramach rehabilitacji po anginie pobawić w jasnym piasku, który już dzisiaj był miejscami widoczny pod humusem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia