Wolnoć Tomku w swoim domku
Minął prawie tydzień, a ja nie byłem na budowie. Praktycznie cały tydzień spędziłem w tzw. podróży służbowej. Podobno hydraulik skończył już robić instalację. Panowie z Solidnej firmy podłączyli alarm. Dach skończony.
Sobotnia wizyta na budowie to praktycznie cały dzień spędzony na powietrzu. Na szczęście miałem kanapki zrobione przez moją kochaną, i dzięki temu tylko przetrwałem. Dzień był owocny.
8.20 spotkanie na budowie z kandydatem na wykonawcę okien i elektrykiem. Trwa montaż instalacji elektrycznej. Padał deszcz co pozwoliło sprawdzić jakość pracy dekarzy. Okazało się, że zlikwidowanie spustu rynny vis a vis wejścia do domu, spowodowało, że woda przelewa się w innym miejscu, co oznacza konieczność zamontowania dodatkowego sztucera. Trudno nie ma wyjścia, może warto będzie postawić jakiś słup albo betonową kolumnę aby do niej przymocować rynnę, się jeszcze okaże. Tymczasem zostały zrobione pomiary okien, a potem pojechaliśmy zobaczyć do jednej z klientek jak takie okna wyglądają już zamontowane. Jakież było moje zdziwienie gdy drzwi domu otworzyła nam moja koleżanka z pracy, z którą nie widziałem się już kilka lat, a która mieszka z moim dobrym przed laty znajomym. Ostatecznie zostałem na kawę i posłuchałem dobrych rad ludzi, którzy już mieszkają. Co do okien to nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń, jednak okazało się że okna tego producenta mają takie same bolce o jakich już wcześniej pisałem. Może jednak Goran ?
Potem pojechałem na wcześniej umówione spotkanie w sprawie podbitki.. Niestety na bramie wisiała kartka 'pojechałem na budowę', a właściciel składu miał wyłączony telefon lub był poza zasięgiem naszych stacji. Ostatecznie pomimo wielu kolejnych prób nie udało mi się z nim skontaktować. Znalazłem jednak inny skład budowlany, który miał w swojej ofercie podbitkę i postarałem się coś dopasować do wzornika, który pożyczył mi Pan od okien. Rezultat moim zdaniem taki sobie. Jeszcze zobaczę czy nie znajdę czegoś lepszego.
Kolejnym gościem na budowie był hydraulik. Obejrzał i obiecał w poniedziałek rozpocząć prace. Potem przyjechał KierBud, i wykonawca. Oględziny trwały prawie dwie godziny. Następnie odebrałem od sąsiada zgodę na podłączenie do wodociągu na sąsiada działce i juz o 18.00 byłem w domu. Twarz miałem ogorzałą od wiatru.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia