Dziennik Oleńka(dom parterowy, prosty 135m2, dach dwuspadowy
Witam
Tytułem wstępu:
My- Ola i Adam budujemu dom parterowy, bez użytkowego poddasza 135m2 plus garaż24m2
Dom budowany chyba głównie dla mnie , choć ja twierdzę że przede wszystkim dla synków . Mąż buduje....bo się żona uparła, więc dla świętego spokoju
jDom będzie budowany w dużej części z kredytu - no cóż wyjdzie nam tego 50% stąd wodotrysków nie będzie
Korzystać będziemy z róznych ekip, a wkład własny będzie w postaci urządzania ogrodu (to będzie mój wlkład własny )
A oto nasza historia. zapraszam
Prolog
O domu raczej nie marzyłam – wychowana w blokowisku- po prostu na to nie wpadłam… do czasu kiedy poznałam mojego przyszłego męża. Ten jako pierwszy powiedział „ o !!! w takim domku kiedyś zamieszkamy” Byłam wtedy w lekkim szoku bo nawet nie wiedziałam do końca czy chcę z nim być , mieliśmy po 20-kilka lat, a to była chyba 4-ta randka . No ale wtedy pierwszy raz słowo „dom” zostało wprowadzone do mojej głowy. A ja pomyślałam "czemu nie"
Potem było parę lat wynajmowania mieszkania, w czasie których ja obserwowałam ceny mieszkań i działek. I jedne i drugie wydawały się być poza naszym zasięgiem. Szczególnie działka i budowa. Co prawda miałam fazę w której przekonywałam drugą połowę do kupna działki i ... budowy 60m2 domku - był taki projekt kiedyś w muratorze - do rozbudowy. Ale mój entuzjazm rozbił się o absolutne NIE mojej połowy. Stanęło na tym że kupimy mieszkanie. A i tak czułam się szczęśliwa że udało mi się go na zakup namówić Chciał wynajmować i "kiedyś tam" się wybudować za GOTÓWKĘ
Mieszkanie kupiliśmy w 2002 r i potem ceny już tylko rosły
Choć ja nadal marzyłam o tym że się wybudujemy. Mąż mówił "tak, tak", ale słyszałam że to było takie gadanie "naodczepne" . Szepnęłam mu kiedyś że za 10 lat będziemy mieli dom "zobaczysz" Lekko z powątpiewaniem kiwnął głową i wrócił do lektury ksiązki
Swoją drogą jak patrzymy w przeszłość to rysuje nam się pewien taki "maraton wydarzeń" i tak:
W 1999 wynajęliśmy nasze pierwsze mieszkanie
W 2000 kupiliśmy pierwsze nasze małe autko ( w całości na kredyt)
W 2001 wzięliśmy ślub (spłaciliśmy kredyt za autko )
W 2002 kupiliśmy nasze M4 (rodzina pomogła, ale i tak znowu kredyt)
W 2003 urodził się syn
W 2004 urodził się ...drugi syn
W 2005 urodziła się córeczka … ale nasza psia córeczka Czyli nasz pudelek ( przy okazji udało się też spłacić w końcu kredyt na mieszkanie)
W 2006 w naszych pięknych przyblokowych lasach zaczęto budować nowe blokowiska a pod siekierę poszły nasze „leśne ścieżki” podjęliśmy decyzję „zadłużamy się znów i stawiamy 35m2 w pracowniczym ogródku działkowym w przepięknej okolicy”– nasz „pierwszy dom”. Za 30 000 zł stanęło to niewykończone do końca maleństwo. Spędziliśmy w nim pierwsze lato - 2006go roku. Zaczynam mieć pojęcie o co chodzi z tym "zamieszkaniem w wilgotnym świezowybudowanym domu".Wtedy złapałam bakcyla …dom -prawdziwy dom - staje się myślą namolną, dręczącą i nie dającą spać, ale cóż z tego, że ja chcę jak mój maż nie….
W 2007 (styczeń)rodzice męza poinformowali że kupili mały domek. Zaczęli przekonywać, że "my też powinniśmy" Mąż w końcu uległ… Ale nie budujemy się , tylko kupujemy dom do remontu. Szukamy, i szukamy … i prawie kupujemy i znów szukamy…i chcą nas oszukać … i …znów chcą oszukać i … i …i ( w między czasie z tęsknoty sprawdzam też ceny działek, ale niczego nie oglądamy) i dalej szukamy domku … w X 2007prawie kupujemy stary dom "prawie nie do remontu" Dom ma kosztować 450 000zł plus prowizja biura, plus PCCP plus "wstępny mały remoncik" wychodzi nam 550 000. A my mamy 220 000zł. Kredyt 330 000zł. Na granicy zdolności kredytowej, ale ta jest. I raptem olśnienie. Dochodzimy do wniosku że
- to co jest „znośne” jest za drogie.
- to co jest na naszą kieszeń jest albo podejrzane, albo do wyburzenia albo da się mieszkać ale do końca życia będziemy przy domu „dłubać”
Tymczasem za 550 000 zł to nowy dom da się mieć. Działka 100 000 reszta na mały dom starczy!!!!!!
Zaczynamy szukać działki i tak dochodzimy do rozdziału pierwszego naszej historii
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia